Tu me manques (Boliwia, 2019), reż. R. Bellot, wyk. O. Martinez, F. Barbosa. Premiera na outfilm.pl: 28.08.2021
Historię Gabriela i Sebastiana oglądamy w kilku planach czasowych. Szybko orientujemy się, że nie jest to tylko romantyczna opowieść o miłości (ale tak, szykujcie chusteczki) – Gabriel i Sebastian borykają się z problemem częstym wśród jednopłciowych par: jeden jest bardziej wyoutowany od drugiego. Sebastian mieszka w Nowym Jorku już jakiś czas i pozwala sobie na bycie sobą, Gabriel dopiero co przyjechał. Obaj pochodzą z Boliwii, czyli kraju, pod który możemy podstawić Polskę i od razu będziemy wiedzieli, skąd tyle zinternalizowanej homofobii u Gabriela. Chłopak panicznie boi się surowego ojca i bardzo religijnej (czytaj: homofobicznej) matki, o coming oucie przed nimi nie chce słyszeć. A jednocześnie osią części filmu rozgrywającej się współcześnie jest relacja ojca Gabriela z Sebastianem, który wprowadza „teścia” w gejowski światek – pełen malowniczych postaci, ustawek z Grindra itd. Niewiele więcej mogę napisać o samej fabule, bo ma ona co najmniej kilka zwrotów akcji, nie chcę spojlerować. Mogę za to powiedzieć, że Gabriela gra… kilku aktorów i jest to zabieg, który daje interesujący rezultat. W ogóle cały film jest z tych, o których można długo dyskutować po seansie. Na dodatek, całość oparta jest na faktach i w Boliwii wywołała wstrząs – skokowy wzrost akceptacji rodziców dla swoich dzieci LGBT przypisuje się tam „efektowi filmu «Tęsknię za tobą »”. Obraz wyreżyserował Rodrigo Bellot, odpowiedzialny również za genialne „Uzależnienie seksualne” (2003), a w jednej z ról zobaczyć możemy wspaniałą Rossy de Palmę („Kika”, „Kwiat mego sekretu”), co jest miłym puszczeniem oka do fanów Almodovara. (Mariusz Kurc)
Tekst z nr 92/7-8 2021.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.