Test na życie, reż. C. M. Johnson, wyk. S. Marlowe, M. Risch; dystr. Mayfl y, premiera w Polsce: 21.03.2014
Mamy rok ten sam, co w „Witaj w klubie”, czyli 1985. Tyle, że jesteśmy w San Francisco i śledzimy los nie homofoba cierpiącego na AIDS, tylko geja żyjącego w ciągłym poczuciu zagrożenia AIDS. Frankie jest niejedynym homoseksualnym tancerzem w lokalnym zespole teatralnym. Co robić: zrezygnować z seksu w ogóle? Pójść w monogamię? Na pewno przynajmniej zakładać prezerwatywę, choć kumple nawet co do tego mają wątpliwości… Tymczasem przez media przetacza się debata o tym, czy publicznie podawać nazwiska zarażonych, a koleżanka z zespołu w obawie przed HIV odmawia tańca z gejem, gdy ten… się spocił. Frankie idzie na test, na wynik którego czeka się niewyobrażalnie długie dwa tygodnie.
Kamera kocha wszystkie naprężone mięśnie i wymyślne pozy przystojnego Scotta Marlowe’a w roli Frankiego, ale to Matthew Risch jako Todd jest bardziej pociągający, bo nie tylko przystojny, ale też nonszalancki i nieustraszony – warto zaryzykować?
„Test” nie jest nawet w przybliżeniu tak pasjonujący jak „Witaj w klubie”, ale wart obejrzenia, bo stanowi głos z wewnątrz stygmatyzowanej mniejszości. Do tego ciekawe sekwencje nowoczesnego męskiego baletu oraz fajna muzyka – Frankie właśnie odkrywa dobrodziejstwa walkmana – z nieśmiertelnym „Smalltown Boy” na czele.
Tekst z nr 48/3-4 2014.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.