Urs Tors „Bardziej niż wczoraj, lecz mniej niż jutro”

wyd. Poligraf 2012

 

 

Zaledwie 120 stron – lektura na dwie, trzy godziny. To swego rodzaju dziennik lub raczej „rocznik” doświadczeń mężczyzny, który będąc z kobietą, stopniowo odkrywa świat seksu męsko-męskiego. Jest bezpruderyjnie i dosadnie. Związek z Rosą rozpada się, a bohater eksploruje swe erotyczne możliwości, penetrując tyłki, tudzież gardła coraz to nowych młodzieńców, nierzadko kleryków. Wypływ cieczy sekretnej ma więc miejsce w Polsce i za granicą. W pociągu, na plaży i w parku, w publicznej toalecie i w domu, na stole. Oprócz tego „Bardziej…” jest też brykiem ze zmian obyczajowo-technologiczno-kulturowych, jakie zaszły w gejowskiej społeczności w Polsce miedzy 1989 rokiem a początkiem XXI wieku. Akcja rozpoczyna się tuż po upadku PRL-u, gdy innych gejów poznaje się najczęściej listownie. Potem nieśmiało wchodzą na scenę komórki oraz portale randkowe. I, niestety, również AIDS. Przewijają się też postaci ważne dla polskiego ruchu LGBT lat 90. – Włodek Antos, Sławek Starosta, Rysia Czubak, a także wielkie gejowskie divy, m.in. Marlena Dietrich i Zarah Leander. Póki autor trzyma się stylu „relacja z życia”, jest znośnie, gorzej, gdy robi wycieczki w publicystykę. Ale dla spragnionych gejowskiej erotyki to pozycja „do zaliczenia”. (Arek Michalski)

 

Tekst z nr 44/7-8 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.