(Polska, 2021), reż. Ł. Ronduda, Ł. Gutt, wyk. D. Ogrodnik, M. Maj, O. Rybaczek; dystr. Kino Świat, premiera: 5.11.2021

„Wszystkie nasze strachy”, laureat tegorocznych Złotych Lwów Gdyńskich, najważniejszej filmowej nagrody w Polsce, to opowieść o Danielu Rycharskim, artyście (z m.in. Paszportem Polityki na koncie), wyoutowanym geju i katoliku, który pracuje i tworzy w swojej rodzinnej wsi – Kurówku. Daniel (Dawid Ogrodnik) na co dzień chodzi ubrany w dres z tęczowymi pasami (który zresztą uszył sobie na… nr. 66 „Repliki”, marzec/kwiecień 2017), ma wspaniałą babcię (Maria Maj), której żadnego kitu nikt nie wciśnie, oraz chłopaka Olka (Oskar Rybaczek), który jest w szafie. A także koleżankę lesbijkę, której samobójstwo właściwie rozpoczyna właściwą akcję filmu. Daniel twierdzi, że „wszyscy jesteśmy winni” jej śmierci, i próbuje zjednoczyć wieś we wspólnej drodze krzyżowej.
Nie będę owijał w bawełnę – mam problem z tym filmem. Tak, to świetnie, że obraz podejmujący problematykę homofobii zyskuje rozgłos, jest nagradzany i oglądany. Niemniej widzę pewne niedociągnięcia scenariuszowe – tragedia pojawia się trochę znikąd, więc nie bardzo jesteśmy w stanie się nią przejąć, a konflikt między wsią a „miastowymi” zarysowany jest w mocno publicystyczny sposób (słaba scena konferencji prasowej). Jeszcze więcej kłopotów sprawia mi przesłanie filmu. Krzyż dawno przestał być dla mnie symbolem miłości bliźniego. Ostatnio, po słowach o „tęczowej zarazie” i wielu innych, stał się wręcz symbolem nienawiści do osób LGBT. Polski Kościół katolicki to najbardziej homo- i transfobiczna instytucja w naszym kraju. Nie, nie wszyscy jesteśmy winni samobójstw młodych ludzi LGBT. Jednoczyć się w opłakiwaniu ofiar homofobii pod symbolem naszych oprawców? Nie, dziękuję. (Mariusz Kurc)
Tekst z nr 94/11-12 2021.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.