Dominik Kuc, twórca Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+: System oceniał nas, teraz my oceniamy system

Z DOMINIKIEM KUCEM, pomysłodawcą Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+, aktywistą Fundacji GrowSPACE, rozmawia Monika „Pacyfka” Tichy. Współpraca: Mariusz Kurc

fot. Marek Zimakiewicz

W połowie kwietnia ty i twój zespół opublikujecie wyniki najnowszego Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+. To już szósta edycja. Jakie były początki?

Pierwszy ranking w 2018 r. zrobiłem tylko w Warszawie. Większość pracy zrobiłem sam, pomogło mi kilka osób. Teraz akcja ma zaawansowaną metodologię i jest ogólnopolska; w poprzedniej edycji (2023) zebraliśmy oceny od prawie 20 tysięcy osób uczniowskich z ponad 2 tysięcy szkół. Zwycięzcą zostało liceum „Collegium Gedanense” w Gdańsku, a po nim na podium znalazły się licea warszawskie – „Bednarska” i „Śniadecki”.

Ile osób przygotowuje ten bieżący ranking?

Łącznie około 70. Core-team to 10 osób, które siedzą w rankingu cały czas, reszta ogarnia mniejsze rzeczy: technologię, grafi kę, social media. Mamy po jednej osobie koordynującej w każdym regionie, bo chcemy oczywiście wychodzić poza Warszawę, Poznań czy Wrocław. Mamy też 35 osób wolontariackich.

Obecna edycja to pierwsza, ktora ma wsparcie ministry edukacji narodowej, ministry równości i rzeczniczki praw dziecka.

W 2018 r. nawet mi się nie śniło, że trzy instytucje rządowe zechcą się zaangażować w ranking. Tak, jestem bardzo szczęśliwy, że ten projekt nie jest już partyzantką, ale przeciwnie: wchodzi systemowo do polskiej oświaty. I zresztą to pokazuje, że jest on potrzebny. W pewnym sensie przewrotnie, bo ten ranking jakby odwraca role – to szkoły zabiegają o młodzież i ścigają się o miejsce w rankingu – bo to szkoły mają być dla młodzieży, a nie na odwrót. Zaangażowanie ministerstw i na skutek tego kuratoriów, które zachęcały władze szkół do uczestniczenia w rankingu, spowodowało wielką zmianę w zasięgach badania. Już w tej chwili (a rozmawiamy pod koniec marca – przyp. red.) mamy więcej odpowiedzi niż kiedykolwiek, będzie nowy rekord. Nie spodziewam się jednak, by oceny były znacznie wyższe niż rok temu. Zmiana polityczna jest bardzo pozytywna, ale zmiany społeczne następują wolniej. Nie ma już efektu mrożącego Czarnka, ale nie powoduje to, by ze szkół z dnia na dzień zniknęłya przemoc, homo-, bi- czy transfobia. Potrzebne są też działania instytucjonalne otwarcie wspierające młode osoby LGBTQ+.

A jeszcze kilka miesięcy temu rzecznik praw dziecka i minister edukacji narodowej grzmieli, że będą kontrolować te szkoły, ktore osiągnęły dobre wyniki w rankingu.

Padły takie wypowiedzi i były bardzo krzywdzące dla zaangażowanych szkół. Gdy poprzedni rzecznik praw dziecka ogłosił zamiar kontroli szkół z rankingu, wywołało to ogromne poruszenie. Niestety kontrole odbywały się wyrywkowo w niektórych szkołach i dotyczyły domniemanego zatrudniania przestępców seksualnych w szkołach przyjaznych LGBTQ+. To była bardzo szkodliwa narracja.

Jaka jest w ogole metodologia – jak wyłaniane są zwycięskie szkoły?

Zbieramy dane przez ankietę internetową. Pytamy w niej zarówno o ogólną ocenę przyjazności LGBTQ+, jak i o konkretne sytuacje: czy są zajęcia antydyskryminacyjne, czy słyszy się homofobiczne żarty, czy ktoś został zwyzywany lub pobity na tle homo- czy transfobicznym i jak reagowała wtedy kadra. Do oceny liczą się wyłącznie głosy osób uczniowskich aktualnie uczących się w szkole. Zbieramy też, dla celów badawczych i porównawczych, opinie absolwentów, rodziców i nauczycieli. Aby szkoła otrzymała ocenę, musi wpłynąć określona, minimalna liczba ankiet dotyczących tej szkoły.

Cały wywiad do przeczytania w najnowszym numerze „Repliki”, dostępnym w PRENUMERACIE lub jako POJEDYNCZY NUMER na naszej stronie internetowej oraz w wybranych salonach prasowych.