27 lat temu w Nowej Zelandii zniesiono prawo, zgodnie z którym homoseksualizm był karalny. W środę 17. kwietnia parlament w Wellington przegłosował ustawę legalizującą małżeństwa jednopłciowe i adopcję dzieci przez pary homoseksualne. Dotychczas w Nowej Zelandii legalne były związki partnerskie.
„Mam chłopaka, więc teraz możemy wziąć ślub, co moim zdaniem jest dobrym pomysłem. To bardzo ważne, że jesteśmy rozpoznawani jako równi z heteroseksualistami na gruncie prawnym” – przekonywał student Timothy Atkin, jeden z obserwatorów głosowania, obecny w tłumie oczekujących na wynik głosowania przed parlamentem.
„Dwie trzecie parlamentu poparło równość w zakresie małżeństwa dla wszystkich obywateli. To przykład na to, jak Nowa Zelandia, jako państwo wspiera fundamentalne prawa człowieka” – powiedziała po głosowaniu posłanka Louisa Wall, jedna z głównych działaczek na rzecz przyjęcia małżeństw jednopłciowych. Legalizację małżeństw homoseksualnych wsparł także centroprawicowy premier John Key.
Wprowadzenie małżeństw jednopłciowych spotkało się z krytyką kościoła i prawicowych partii, które podkreśliły, że nowe prawo umniejsza wartość instytucji rodziny w społeczeństwie. Jednak nie wszyscy przedstawiciele kościołów opowiedzieli się przeciwko wprowadzeniu nowego prawa. Wielebna Margaret Mayman zadeklarowała swoje poparcie dla nowego rozwiązania prawnego: „Cieszę się, że poprawka została zatwierdzona. Nie sądzę, aby nowe prawo miało jakikolwiek wpływ na przekonania osób wierzących. Ludzie powinni po prostu trzymać się swoich przekonań, a kiedy ochłoną po obecnych wydarzeniach, z pewnością do nich przywykną i pójdą dalej” – przekonywała.
Nowa Zelandia jest 14. krajem na świecie, w którym zrównano prawo do małżeństwa również dla osób tej samej płci. Jednocześnie to pierwszy kraj z takim prawem w Australii i Oceanii.
W internecie popularne stało się przemówienie centroprawicowego posła Maurice’a Williamsona wygłoszone po przegłosowaniu ustawy:
“Wprowadzając małżeństwa jednopłciowe pozwalamy, aby miłość dwójki ludzi została dostrzeżona i zaakceptowana przez prawo. Tylko tyle. Nie wypowiadamy wojny nuklearnej innym krajom, nie rozpraszamy wirusa, który zmiecie nasze rolnictwo na zawsze. Nie widzę, co jest w tym złego. Obiecuję wszystkim, którzy są przeciwko: słońce jutro znowu wzejdzie. Wasze raty za kredyty mieszkaniowe nie wzrosną, nie dostaniecie choroby skóry czy wysypki, nie znajdziecie jutro w waszych łóżkach ropuch. Świat po prostu będzie toczył się dalej.
Ksiądz katolicki mówił mi, że popierając małżeństwa jednopłciowe, popieram ‘nienaturalny’ akt’. I kto to mówi? Ktoś, kto sam ślubował zachować celibat do końca życia! Niektórzy grozili mi też, że będę płonął w ogniach piekielnych przez wieczność. To błąd. Mam dyplom z fizyki. Wziąłem więc swoją wagę, wilgotność ciała itd., założyłem, że ognie piekielne mają temperaturę 5000 stopni, i… okazało się, że spłonąłbym w 2,1 sekundy. To nie do końca jest ‘wieczność’, prawda?” – to fragmenty genialnego przemówienia posła Maurice’a Williamsona z Nowej Zelandii podczas parlamentarnej debaty nt. małżeństw jednopłciowych. Wczoraj parlament w Wellington przegłosował ustawę stosunkiem 70 do 44.
Nowozelandczykom gratulujemy posła Williamsona!”
Obejrzyj przemówienie Williamsona:
(Na zdjeciu: tęczowe flagi przed siedzibą parlamentu w Wellington)