Paulina i Ania z „Love Never Lies” o życiu po programie i nie tylko! [WIDEO]

Oglądaxście już drugi sezon „Love Never Lies” na Netflix? W tym sezonie uczestniczkami są m.in. Ania (która była jedną z bohaterek naszego wywiadu w 63. Numerze „Repliki”) i Paulina, które walczyły z pięcioma innymi parami o zwycięstwo w programie. Co więcej – dziewczyny wygrały! W wywiadzie LIVE dla „Repliki” opowiedziały o swoim życiu przed i po programie.

O co chodzi w „Love Never Lies”?

W programie bierze udział sześć par (pięć heteronormatywnych i jedna nieheteronormatywna), które na kilka tygodni wyjeżdżają „na wakacje”. Ich głównym zadaniem jest mówienie prawdy, która jest sprawdzana przez nowoczesny wykrywacz kłamstw. Niby proste, ale mroczne sekrety przeszłości wychodzą na jaw już od pierwszego odcinka, a na dodatek – na pewnym etapie pary są rozdzielane, a osamotnieni partnerzy i partnerki kuszeni przez samotnych singli. W pierwszym sezonie tego reality show jedną z par byli geje – Jędrzej Urbański i Bruno Damian Wolny, którzy gościli z wywiadem na łamach 101. numeru „Repliki”. Tym razem, w dotychczas udostępnionych 6 odcinkach, możemy poznać bliżej związek Ani i Pauliny.

Mat. pras. FOT. Marcin Oliva Soto

Kim są?

W opisach dziewczyn na stronach Netflix można przeczytać:
„Paulinę (28) i Anię (35) miłość połączyła w dość nieoczekiwany sposób. Dla Pauliny to pierwszy poważny związek i pierwsza relacja z kobietą. Ania jest wrażliwą didżejką, która oczekuje od Pauliny otwartości i poważnego związku. Liczą na to, że udział w programie pomoże zbudować im odpowiednie fundamenty pod trwałą relację, która trwa już od kilkunastu miesięcy.”

 

 

 

 

 
 
 
 
 
Dit bericht op Instagram bekijken
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Een bericht gedeeld door Ania | Hienka Love Never Lies 2 (@hienka_official)


Wywiad dla „Repliki”

13. lutego br. dziewczyny wzięły udział w specjalnej rozmowie LIVE na Instagramie „Repliki” i zdradziły kilka szczegółów na temat udziału w programie, życia po nim, ale także i o swoich coming outach.

 

 

 
 
 
 
 
Dit bericht op Instagram bekijken
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Een bericht gedeeld door Magazyn LGBTQIA Replika (@magazynreplika)

 


Jak dziewczyny trafiły do programu „Love Never Lies”?

 W trakcie rozmowy dla „Repliki” dziewczyny zdradziły m.in. jak znalazły się w programie:

„Pewna osoba, której bardzo dziękujemy, znalazła nas na TikToku i napisała nam, że chce nas zaprosić na casting do nowego programu Netflix. Długo się nie zastanawiałyśmy. Wzięłyśmy udział w castingu, no i tak się cudownie potoczyło, że trafiłyśmy do programu. Nie wiedziałyśmy do końca, do jakiego formatu się zgłaszamy, ale domyślałyśmy się, że może to być drugi sezon Love Never Lies.”

Przystępując do programu dziewczyny były parą dopiero od około pół roku. Przyznały, że poczyniły specjalne przygotowania:

„Nie było jakiejś specjalnej rozmowy, ale włączyłyśmy sobie pierwszy sezon i odpowiadałyśmy na wszystkie pytania, które tam zostały zadane. Żadnej wojny z tego nie było. Tak bardziej na śmiechowo do tego podeszłyśmy.”

 

Skąd znają się Ania i Paulina z „Love Never Lies”?

Podczas rozmowy z Tomaszem Piotrowskim, dziennikarzem „Repliki”, dziewczyny przyznały, że chociaż program zaczynają z niedługim stażem związkowym, to jednak znały się one wtedy już ponad rok.

 

Jak powiedziała Ania:

„Poznałyśmy się na imprezie, którą organizowałam. Paulina przyszła na nią z koleżanką, która nie miała z kim iść. Ta historia jest jednak o tyle śmieszna, że z tą koleżanką Pauliny ja miałam kiedyś spięcie. Teraz jest już OK, ale wtedy nie miałam ochoty przebywać w jej towarzystwie, no i nasze spotkanie w klubie nie należało do najprzyjemniejszych. Paulina wtedy zaczęła zwracać mi uwagę, że jestem niemiła. Ja jej na to powiedziałam, że jak nie zna sytuacji, to niech się nie wtrąca. No i taki był to dość dynamiczny początek naszej znajomości (śmiech). Impreza skończyła się już nad ranem, ale potem napisałam do Pauliny z pytaniem, jak się czuje. Tak czysto koleżeńsko. Tydzień później spotkałyśmy się już sam na sam. Obie uwielbiałyśmy podróżować i obie nie miałyśmy z kim realizować tej pasji, więc to nas połączyło. Na początku, jeszcze jako koleżanki, poleciałyśmy do Barcelony, a później do Meksyku. Spotykałyśmy się też wieczorami na oglądanie filmów. No i któregoś razu, oglądając coś na Netflixie… coś między nami zaskoczyło. Tak się zaczął nasz związek”

 

Paulina zdradziła, że mimo, że wyjazdy były koleżeńskie, to czuła, że Ania ją podrywa:

„Na pierwszych wyjazdach myślałam, że jesteśmy tylko koleżankami, ale im dłużej się znałyśmy, tym bardziej widziałam, że Ania daje mi jakieś znaki, że jej się podobam. W głowie zrodziła mi się wtedy myśl, jakby to było „być z kobietą”. Na początku na pewno było w tym sporo strachu, ale stwierdziłam, że trzeba spróbować! Miałam wcześniej koleżanki lesbijki, więc nie było to dla mnie coś zupełnie nowego w życiu, ale Ania była rzeczywiście pierwszą kobietą, do której coś takiego poczułam. Określam się więc jako osoba biseksualna.”

 

 

 

 
 
 
 
 
Dit bericht op Instagram bekijken
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Een bericht gedeeld door Love Never Lies. Polska (@loveneverlies.pl)

 

Ania i Paulina o atmosferze na planie „Love Never Lies”

 

Dziewczyny powiedziały też, jak czuły się jako para romantyczna dwóch kobiet na planie Love Never Lies:

„Nie tylko uczestnicy, ale i cała produkcja była cudowna. Każdy był dla nas bardzo miły. Cieszymy się, że się zdecydowałyśmy, bo w kulturze ogólnie jest jednak więcej mężczyzn, a nawet i w naszej kulturze queer więcej mówi się o gejach, niż lesbijkach czy osobach biseksualnych. Cieszymy się, że mogłyśmy dołożyć do tego coś od siebie.”

Powiedziały też o konflikcie, jaki mają z Dominikiem, którego zadaniem w programie było poderwanie Pauliny:

„Nie chcemy już nawet za bardzo o nim rozmawiać. Wszędzie w internecie pojawiają się teraz pytania, kim jest Dominik, więc nikt go chyba nawet dobrze nie pamięta. Może i dobrze. Na jednym z fragmentów, które zostały pokazane Ani w Willi Obaw pojawiła się jego wypowiedź. Seksistowska, a przy tym homofobiczna. Nie będziemy cytować. Paulina nie miała o tym pojęcia, dowiedziała się dopiero po programie. Produkcja wycięła również ten fragment z ostatecznej wersji. Nie chcemy mieć z tym chłopakiem nic wspólnego”

 

Ania na planie programu zaprzyjaźniła się m.in. z Billem. Nie ukrywa, że dziś spotyka się z negatywnymi komentarzami za tę znajomość.

„Dzieliłam z Billem pokój, więc naturalnie też najbardziej się zakumplowaliśmy. Był dla mnie trochę jak młodszy brat. Za to, czego ludzie dowiedzieli się o Billu, rzeczywiście negatywne komentarze spływają też do mnie. Staram się ich nie czytać. I z Sandrą i z Bilem mam super kontakt. To, co się wydarzyło między nimi to ich sprawa, ja mam moje żyćko z Pauliną i to jest najważniejsze. Ja się nie wtrącam, niech każdy robi co chce, jak chce i odpowiada osobiście za swoje błędy i potknięcia w życiu. To jest ich sprawa jak oni to między sobą załatwią, a nie nasza.”

 

 

 

 
 
 
 
 
Dit bericht op Instagram bekijken
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Een bericht gedeeld door Dwie Takie 🏳️‍🌈 (@dwietakiee)


 

 

Ania i Paulina – historie z ich podróży

 

Pasją dziewczyn są podróże, co widać na ich Instagramie @dwietakiee. Dziewczyny opowiedziały o nich również podczas rozmowy:
„Po programie co miesiąc byłyśmy w innym kraju. Największa przygoda z naszych podróży to chyba nurkowanie z rekinami. Ania dodatkowo ma też lęk wysokości, więc wyjątkowym wydarzeniem był lot helikopterem bez drzwi nad Nowym Jorkiem. Co gorsze – okazało się, że Ania nie miała zapięty tylko jeden pas z dwóch! Pilot potem ogromnie ją przepraszał za to niedopatrzenie. Nagrywamy też vlogi z naszych wyjazdów, które można zobaczyć na YouTube. Poza tym opublikowałyśmy też jeden e-book o Tajlandii.”

 

Powiedziały też o wyjątkowej historii, którą przeżyły – pościg policji w Meksyku.
„Zjeżdżałyśmy z ronda i Ania zapomniała włączyć kierunkowskaz. Chwilę później usłyszałyśmy, że włączyły się za nami syreny policyjne. Meksyk słynie jednak z tego, że stróże prawa oczekują za wszystko łapówek, więc za nic w świecie nie miałyśmy zamiaru się zatrzymywać! Policjant zaczął mówić do nas przez megafon. Ania w lusterku zobaczyła jednak, że skręca w boczną ulicę, prawdopodobnie po to, żeby zajechać jej drogę od przodu. Wcisnęła gaz do dechy i udało się nam szybko opuścić miasto i teren, który należał do patrolu tego policjanta. Zgubiłyśmy go na szczęście i obyło się bez łapówki, a i bez mandatu, które zazwyczaj dostajemy w każdym kraju, który odwiedzamy. (śmiech)”

 

Dziewczyny zdradziły, że znają się dobrze z Agnieszką Skrzeczkowską (@maschines) Karoliną Brzuszczyńską (@way.of.blonde), parą dziewczyn, które również gościły z wywiadem na łamach „Repliki”. Planują nawet wspólny wyjazd:

„Planów na wyjazdy to mamy dużo, pozostaje tylko decyzja, kiedy to zrobić. Może uda się nam też wreszcie pojechać z naszymi przyjaciółkami – Agnieszką Skrzeczkowską i Karoliną Brzuszczyńską, z którymi właściwie już od dwóch lat rozmawiamy o takiej możliwości.”

 

 

 

 
 
 
 
 
Dit bericht op Instagram bekijken
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Een bericht gedeeld door Wozownia (@wozowniabar)

 

Jak Ania i Paulina z „Love Never Lies” zrobiły coming out?

Dziewczyny opowiedziały również o tym, w jakich okolicznościach doszło do ich coming outów i z jakimi reakcjami po nim się spotkały.
Ania:

„Już w piątej klasie szkoły podstawowej wiedziałam, że coś jest na rzeczy. Nie do końca sobie z tym radziłam i nie było to łatwe w tamtych czasach. Jestem z rocznika 1987, więc to były trudne czasy. Dodatkowo pochodzę z Białegostoku, który, szczególnie po Marszu Równości w 2019 r., zasłynął w Polsce, jako jedno z bardziej homofobicznych miast. Ale radziliśmy sobie! Mieliśmy jakieś queerowe imprezy zamknięte w tajnej lokalizacji. I muszę przyznać, że nigdy w tym mieście nie doświadczyłam też agresji fizycznej. Dość szybko zrobiłam coming out przed koleżankami, kolegami, bratem i siostrą. Najdłużej zwlekałam z rodzicami. Pewnego razu miałam złamane serce, leżałam i ryczałam… no i pech chciał, że pocieszyć chciała mnie akurat mama. Pękłam i powiedziałam jej, że to dlatego, że odrzuciła mnie jedna dziewczyna. Nie było zbyt przyjemnie, mama sugerowała jakieś wizyty u psychologa, przedstawiała swoje racje, mówiła, że to choroba. Szybko ją uświadomiłam, że nie tędy droga. A „dodatkowo” kupiłam niedługo potem bilet do Londynu i wyjechałam. Chciałam uciec przede wszystkim przed tą niespełnioną miłością, ale to, że w domu nie zrobiło się zbyt przyjemnie było też argumentem za wyjazdem. Przez 3 miesiące miałyśmy sporadyczny kontakt. Wreszcie któregoś dnia zadzwoniła i do mnie przyjechała. Kontakt z dzieckiem okazał się dla niej ważniejszy niż dotychczasowe poglądy. Tak zaczęła mnie akceptować i dziś mamy już naprawdę bardzo dobry kontakt. Jestem bardzo rodzinna.”

 

O swoim coming oucie opowiedziała również Paulina:

„Pochodzę z małego miasta – Płońska. Coming out właściwie zrobiła za mnie Ania, wrzucając po trzech miesiącach naszej relacji wspólne zdjęcie na Instagram. Tak chyba dowiedziała się większość znajomych, ale do dziś słyszę czasem, że jacyś dalsi znajomi ciągle dopytują, czy ta Paulina to serio jest teraz z dziewczyną. (śmiech) No, ale teraz po „Love Never Lies” to chyba już cała Polska wie. (śmiech) Po programie dzwoniło do mnie wielu dalszych i bliższych znajomych z Płońska, nawet koleżanki mamy. Wszyscy jednak składają gratulacje i życzą powodzenia. Z kolei mama była zaskoczona, ale dziś jest już na etapie akceptacji.”

 

Dziewczyny o planach na przyszłość.

 

Dziewczyny zdradziły także swoje plany ślubne:

„Jeśli chodzi o ślub, to na spokojnie – w swoim czasie. Na razie musimy sobie wszystko poukładać, dopiero co zamieszkałyśmy razem i już myślimy, że może jednak przydałoby się większe mieszkanie. Więc ślub tak, ale jeszcze nie teraz. Planujemy, żeby ceremonia odbyła się na plaży, a potem impreza w jakimś fajnym klubie tuż przy niej. Wiemy, że Maja Bohosiewicz już ma sukienkę przygotowaną na ten ślub, więc ona będzie na pewno!”

 

Dziewczyny zdradziły też jakie mają plany na Walentynki.

Niestety od rana mamy kolejne wywiady, ale potem idziemy zrobić sobie dedykowane bransoletki. Wieczorem miałyśmy zaplanowaną kolację walentynkową, ale okazało się, że m.in. Amanda i Kornel przyjeżdżają do Warszawy, więc może jednak będzie posiadówa całą ekipą!”

Dziewczyny opowiedziały też o swoim nowym projekcie. W maju organizują obóz dla całej społeczności LGBT+ z licznymi atrakcjami.

„Ten camp będzie miał wydźwięk festiwalowy. Impreza będzie trwała od czwartku do niedzieli i będzie mnóstwo atrakcji. Będą m.in. warsztaty z Jędrkiem i Bruno z 1. edycji „Love Never Lies”, ale także zajęcia sportowe, tatuażowe, możliwość skorzystania ze sprzętów wodnych… To tylko niektóre atrakcje! Do tego dwie sceny muzyczne – jedna na plaży, druga w lesie, z dwoma rodzajami muzyki. Cały ośrodek na 85. osób jest wynajęty dla nas, więc pełno prywatności i szaleństwa do białego rana! Do tego organizujemy też wkrótce podobny camp tylko dla kobiet. Wszystkie szczegóły można znaleźć na https://l-vibes.pl/wyjazdy/

 

 

 

 
 
 
 
 
Dit bericht op Instagram bekijken
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Een bericht gedeeld door wyjazdy L CAMP • obóz dla osób LGBTQIA+ (@l_campgirls)