Gayming

Stoisz po środku śnieżnego pustkowia. Przed chwilą walczyłeś o życie. Teraz wraz z mężem podziwiasz cudowny zachód słońca niknący nad palącymi się smoczymi zwłokami. Ale ta sielanka nie trwa długo. Musicie zebrać smocze kości, mamucie mleko ukradzione Olbrzymom i wracać do domu

Tekst: Agnieszka Tomczyk

 

The Sims 2

 

A w domu dwójka waszych adoptowanych dzieci wręczy wam podarki dla supertatusiów, po czym nareszcie po ciężkim dniu wskoczycie do ciepłego łoża. Powrót opłaca się, bo tylko tu, u boku ukochanego mężczyzny możesz co osiem godzin dostać bonus, dzięki któremu skille rosną o 15% szybciej.

Gry nie są tylko dla hetero

Jeden z twórców Skyrima, gry, z której pochodzą te utopijne momenty, zapytany na Twitterze czy będzie możliwość zawarcia małżeństw jednopłciowych w grze i czemu twórcy nic o tym nie wspominają, odpowiedział: Nie zatajamy tematu, po prostu nie ma o co robić sprawy. Możesz poślubić, kogo chcesz. Producenci gier, chcąc stworzyć świat jak najbardziej rzeczywisty i otwarty dla wszystkich, zaczęli wprowadzać wątki homoseksualne.

Homofobiczni gracze muszą się przyzwyczaić, że ktoś taki, jak geje i lesbijki, istnieje też w ich wymiarze i ma takie samo prawo do romansów. Prym wiedzie firma BioWare, ktora w swoim hicie – serii Dragon Age – pozostawia gracz(k)om wybór płci i kochanków/ek. Co więcej, gra pozostawia opcje romansowania i sypiania z więcej niż jedną osobą, nawet w tym samym czasie. Możliwe są mieszane lub jednopłciowe trójkąty i czworokąty. Oczywiście u wszystkich członków tych poliamorycznych konstelacji trzeba pozyskać sympatię, zanim do czegokolwiek dojdzie.

Ale BioWare dał się też trochę ponieść stereotypom – stworzono postacie rozemocjonowanych, przegiętych gejów. W drugiej części gry występuje Jethann, przerysowana, męska prostytutka. Aktywiści LGBTQ pisali listy do firmy z żądaniem wyrzucenia scenarzysty odpowiedzialnego za postać. BioWare ma na swoim koncie nie tylko Dragon Age – również gry takie, jak Mass Effect, w którym jest opcja wyboru romansu męsko-męskiego czy Star Wars: Knights of the Old Republic, która, wydana w roku 2003, uchodziła za postępową, bo wprowadziła pierwszą jawną lesbijkę jako bohaterkę.

Niecałe dwa lata później Microsoft Games Studios wydało grę Fable, w której, jeśli jesteś wystarczająco umięśnionym i przystojnym herosem, nad głowami napotykanych przez ciebie wieśniaczek – oraz wieśniaków! – unoszą się serduszka. W grze znajduje się też ukryte postępowe zadanie: w przebraniu kobiety lub bez należy poderwać alfonsa oszukującego prostytutki i po spędzeniu upojnej nocy wykraść mu akt własności burdelu, a następnie, zgodnie ze swoim sumieniem: albo przejąć biznes i inkasować kasę, albo oddać go w posiadanie prostytutkom, które stworzą dom pomocy dla kobiet.

Lekcja tolerancji

Ale wątki LGBT pojawiają się nie tylko w grach, w których głownie rozłupuje się mieczem czaszki wrogów. Potężną bronią w „cwanych łapach homolobby” – jak zapewne napisałby homofob – jest produkcja The Sims (2000). To szalenie popularna seria symulatorów życia. W świecie Simów nie ma homofobii, rasizmu, ksenofobii, ani seksizmu.

The Sims jest najlepiej sprzedającą się grą na komputery osobiste na świecie. Ale i ona dochodziła do równości przez lata. W pierwszej części pary jednopłciowe mogły mieszkać razem i adoptować dzieci, ale nie mogły wziąć ślubu. W The Sims 2 (2004) pary jednopłciowe mogły już zawierać związki partnerskie, w The Sims 3 (2009) projektanci poszli o krok dalej i wprowadzili po prostu równość małżeńską. Ideą gry jest, by Sim był biseksualny, dzięki czemu, przynajmniej teoretycznie, można „startować” do każdego. Postać gracza jest traktowana jako „osoba”, a nie jako kobieta, czy mężczyzna – nie ma podwójnych standardów płci ani orientacji. Kobieta spokojnie może nosić swojego ukochanego na rękach, śpiewając mu serenady, a potem iść na randkę z sąsiadką.

Dla niewtajemniczonego widza „The Sims” może się wydawać zabawą w sadzenie pomidorów i rozmawianie, ale jeśli się zagłębić, możliwości jest dużo więcej: można tam uprawiać seks pozamałżeński (i mieć z niego dzieci), można być w wieloosobowym związku, można tworzyć gejowską/lesbijską parę z trzema uroczymi bachorkami a także, będąc kobietą, wykonywać „męskie” zawody i odwrotnie. Piękna lekcja wychowania seksualnego i „potworna” dawka „ideologii” gender. W tym miejscu muszę wyznać: raz zdarzył mi się w „The Sims” akt swoistego rasizmu – moja Simka nie chciała sypiać z zielonym człowieko-bluszczem. Nobody’s perfect.

Nasza postać jest pedałem?”

Producenci najdroższej gry świata Grand Theft Auto V (265 milionów dolarów!) wydali w 2008 r. specjalny dodatek do części IV – Ballad of a Gay Tony. Gra polega na wyciąganiu z tarapatów naszego przyjaciela i szefa Tony’ego Prince’a, nazywanego też Gay Tonym. Gra, jak i cała seria GTA, jest o porachunkach „prawdziwych” mężczyzn, narkotykach i przejeżdżaniu prostytutek kradzionym sportowym autem, a mimo to… przeprowadza gracza również przez „branżowe” kluby i ulice pełne różowych neonów. Polscy gracze aż nie mogli uwierzyć, że w świecie GTA jest miejsce dla homoseksualnego Tony’ego. Na jednym z popularnych forów użytkownik WooXon pyta (pisownia oryginalna): A tak ogółem to czemu ‘Gay’ – ogólnie znaczy w języku polskim homoseksualista… tłumacząc z języka angielskiego na polski. No to o co kaman, nasza postać jest pedałem? A i owszem, drogi WooXonie, gejem.

Niestety, rynek polskich gier nie może pochwalić się dużym wkładem w utęczowianie gier. Jedynie w Wiedźminie 2 – grze, którą Donald Tusk dał Barackowi Obamie, gdy ten był w Polsce (za pierwszym razem), występuje postać Filippy Eilhart, jednej z najpotężniejszych czarownic w całej grze, przewodniczącej Rady Czarownic. Filippa nie zainteresuje się dzielnym wojakiem, szczególnie, gdy w okolicy tyle pięknych, młodych dziewczyn jest chętnych spróbować trochę magii… W jednym z zadań ratuje dziewczynę, z którą, co można wywnioskować z cutscenek, łączy ją coś więcej. Filippa składa na jej ustach pocałunek z zaczarowaną różą.

Nie można również zapominać, że poza największymi światowymi produkcjami, istnieją też gry niezależne nazywane indykami. I tak istnieje Anna Atrophy, która stworzyła cenioną na rynku grę Dys4ia o swoich przeżyciach jako trans kobieta oraz Lesbian Spider Queen of Mars o królowej pająków, która wplata w swoją sieć kuso ubrane wojowniczki.

Zresztą tak naprawdę w historii gier komputerowych zawsze pojawiały się, w lepszej czy gorszej wersji, tematy queer. Japońskie studia lubowały się w tworzeniu długowłosych, złowrogich transseksualistów jako bossów. Wielu produkcjom zdarzały się też homofobiczne wybryki, np. bohaterzy wbiegający z karabinem do branżowego baru krzyczący „fucking faggots” („pierdolone pedały”).

Dziś studia częściej idą po rozum do głowy i chcą przyciągnąć do siebie wszystkich, dać każdemu pooddychać trochę swoim powietrzem. A niektórzy gracze nie nadążają za tymi innowacjami: na polskich (i nie tylko) forach internetowych można znaleźć pełno homofobicznych wypowiedzi, w tym takich, które podszyte są „troską” o siebie (pisownia oryginalna): Najgorsza była w Mass Effect 3 ta niepewność czy James Vega (ten Latynos z którym toczymy „epicki” pojedynek na gołe pięści) jest, czy nie jest gejem. Nigdy nie wiedziałem, jak mam z nim rozmawiać, bo z jednej strony chciałem mieć z nim dobre stosunki, a z drugiej nie chciałem żeby zaczął się do mnie przystawiać. W odpowiedzi pojawił się przytomny, neutralny głos: nikt ci nie każe iść z facetem do łóżka, ale niestety to wciąż mniejszość.

Studia bronią jednak wątków homoseksualnych i interesują się, jak poszerzyć opcję w grach, by pasowały wszystkim i by były coraz odważniejsze. Electronic Arts na swojej marcowej konferencji bardzo poważnie podeszło do tematu mniejszości. David Gaidera z BioWare’u ostro skrytykował propozycje, która pojawiła się na forum gry Dragon Age, aby dodać opcję „brak homoseksualizmu”, bo jak głosiło uzasadnienie, gry BioWare są dla heteroseksualnych mężczyzn. Odpowiedź firmy była stanowcza: Opinia, że będzie lepiej, gdy ograniczymy opcje dla innych graczy, nie będzie nawet rozpatrywana.

 

Tekst z nr 50/7-8 2014.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.