Monumentalna (ponad 800 stron), bardzo szczegółowa biografia polskiego kompozytora, „największego po Chopinie”. Gwizdalanka odchodzi w niej od hagiograficznego tonu poprzednich książek, poświęconych Szymanowskiemu. Stara się „odbrązowić” jego postać. Widać, że ma do swojego bohatera stosunek co najmniej ambiwalentny. Przedstawia go jako narcyza, egoistę, hipochondryka i megalomana z wiecznymi pretensjami do świata, który go rzekomo nie doceniał. W pięciu częściach przedstawione zostały różne aspekty życiorysu Szymanowskiego. Mamy więc rozdziały poświęcone jego relacjom z innymi ludźmi, życiu prywatnemu, twórczości, osobowości, wreszcie odbiorowi muzyki i osoby kompozytora. Jest też o homoseksualności Szymanowskiego, a więc kwestii, która dotychczas była raczej pomijana w pracach mu poświęconych (choć, jak lojalnie zauważa Gwizdalanka, pierwszy otwarcie napisał o tym w 1998 roku Jerzy Waldorff ). W rozdziale „Z orszakiem »cudnych młodzieńców«” poznajemy kilkunastu kochanków bohatera, z którymi łączyły go mniej lub bardziej trwałe więzi. Szymanowski był efebofilem, wybierał młodych ludzi z rozmaitych grup i warstw społecznych, choć, jak przypomina autorka, najbardziej jednak kochał siebie. Gwizdalanka wspomina również o homoerotycznym wymiarze „Króla Rogera”, uznawanym obecnie za czołową operę gejowską w historii tego gatunku. Przywołuje także przypisywane kompozytorowi zdanie: „Już mi się chłopczyki znudziły, a tej trzeciej płci jak nie ma, tak nie ma”. To by się Szymanowski dzisiaj zdziwił! (Bartosz Żurawiecki)
Tekst z nr 91 / 5-6 2021.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.