Tekst: Grzegorz Południak
Niebo jest błękitne, a trawa zielona. Taki jest już „naturalny“ porządek rzeczy. Wszędzie wokół nas zobaczyć można więcej przykładów potwierdzających ten wręcz cudowny ład. Prawie każda cząstka naszej rzeczywistości ma swoje „naturalnie“ określone miejsce i role. Kobiety są z natury wrażliwe, delikatne i uczuciowe. Mężczyźni odważni, silni i zimnokrwiści. Tak to już „naturalnie“ zostało ustawione, tak wygląda „normalny“ świat.
Jest absolutnie zrozumiałe, iż jakiekolwiek odstępstwo od tego „naturalnego“ porządku budzi strach i niepokój. Pewne zaniepokojenie, a u wielu także i przerażenie wywołuje kobieta z wąsami. Mężczyzna z makijażem budzi często nie tylko pogardę, ale również strach i, co się z tym wiąże, agresję. Są to być może bardzo radykalne przykłady odstępstw od „naturalnego“ porządku, mam nadzieję jednak, iż uwidaczniają wyraźnie zasady tego ładu. „Naturalnych“ zasad łamać nikt dobrowolnie nie może. Nasze miejsce na świecie jest dokładnie zdefiniowane i nie mamy prawa wyboru do samowolnego określenia swoich ról.
Taki system myślenia powoduje, że większość ludzi jest przekonana, iż kobieta powinna wychowywać potomstwo, a najlepszymi prezydentami, dyrektorami i generałami wielkich armii są mężczyźni. Taki bowiem jest „naturalny“ porządek. Tak to już wszystko zostało stworzone i ustalone. Łamanie tych zasad prowadzi do wynaturzeń i tragedii.
Na szczęście jednak jest pewna grupa ludzi, która uważa, że te „naturalne“ zasady nie mają nic wspólnego z naturą i należy, a nawet powinno się je łamać. Chwała im za odwagę i poświęcenie. Dziwi mnie jednak wielce, czemuż to wielu moich przyjaciół gejów twierdzi, iż porządku tego naruszać nie należy. Pomagają go wręcz podtrzymywać i wzmacniać.
Jak wielu z was twierdzi, że są „normalnymi facetami“? Jak często słyszycie, że Mirek czy Marek to zwykła zniewieściała ciota? Dlaczego, jeżeli ktoś nie budzi skojarzeń, uznawane jest to za zaletę? I co to właściwie znaczy budzić skojarzenia? Odpowiedz jest prosta: każda zniewieściała i zmanierowana ciota budzi skojarzenia.
Zniewieściałe cioty budzą pogardę, czasami śmiech. Są mężczyznami, powinny zatem być odpowiednio do swoich „naturalnych“ ról męskie. Odważyły się zatem złamać „naturalne“ zasady, zaburzają „naturalny“ ład. Nie podporządkowują się swoim „naturalnym“ rolom. Muszą wobec tego zostać ukarane. Negatywna ocena, wyśmiewanie i pogarda to sposób, w jaki nasze środowisko karze zniewieściale cioty za złe prowadzenie się. Nie rozumiem, dlaczego nie widzimy, jak szkodliwe i bezsensowne jest takie rozumowanie. Czy naprawdę tak zupełnie świadomie i na poważnie chcemy funkcjonować w takim modelu rzeczywistości? Czy tak szczerze wierzymy, iż należy brać udział w tej tragicznej zabawie? Twierdząc, że przegięte pedały są żałosne, stajemy się częścią „naturalnego“ porządku, opartego na nietolerancji i opresji.
Dziwi mnie to tym bardziej, że dla nas gejów w tym wyimaginowanym „naturalnym“ ładzie po prostu nie ma miejsca. Mężczyzna, który uprawia seks z drugim mężczyzną, łamie podstawowe zasady „naturalnego“ porządku. Jego czyny są nie tylko śmieszne, ale też odrażające i jak to dobrze wiemy, wiele osób w naszym kraju uważa, iż zasługuje on na surową karę. Z takim rozumowaniem nikt z nas zgodzić się nie może. Z drugiej jednak strony, nie chcemy zauważyć, iż nasze wypowiedzi wpisują się idealnie w ten model postrzegania świata. Przekroczenie „naturalnych“ ról powinno być uznawane za „nienormalne“ i karane.
Na zakończenie proszę o chwilę refleksji. Zastanówmy się, jak bardzo chcemy podtrzymywać iluzję „naturalnych“ praw, które odwiecznie rządzą naszym światem. Być może nie mają one nic wspólnego z zieloną trawą i niebieskim niebem, za to wiele z potrzebą społecznej kontroli, która sprowadza się do opresji. Jeżeli jednak nie zgodzicie się z taką perspektywą, następnym razem, gdy zobaczycie swojego ośmioletniego siostrzeńca bawiącego się lalkami, w te pędy zabierzcie go do psychiatry. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że wyrośnie na przegiętą ciotę. A takiego odstępstwa od „naturalnych“ praw chyba byśmy nie chcieli.
Tekst z nr 3 / 7-8 2007.
Digitalizacja archiwum “Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.