Dochodzenie

reż. Raul Zermeno. Wyst. M. Kociniak, P. Zaborowski, W. Press, I. Machowski, E. Kamiński, P. Pawłowski, J. Wieczorek, A. Seweryn, B. Rylska, K. Chmielewska, L. Herdegen, J. Bukowski, J. Dukay, P. Grabowski, E. Priwieceńcew. Teatr Telewizji, premiera: 18.11.1974

mat. pras.

Byłoby wskazane, żeby Telewizja Polska zaczęła udostępniać przedstawienia ze swojego archiwum, często niewznawiane od momentu premiery, czasem kilkadziesiąt lat. Jednym z takich odkryć może być Teatr Telewizji „Dochodzenie” według meksykańskiej powieści „Murarze”, wyemitowany 18 listopada 1974 r. Na tę sztukę, dziejącą się wśród robotników, nie zwróciłbym zapewne uwagi, gdyby nie Jarosław Iwaszkiewicz, jak zawsze wyczulony na homoerotykę, który dwa dni po projekcji napisał w swoim „Dzienniku”: Bardzo ciekawe doznania po przedstawieniu meksykańskiej sztuki „Murarze”. Nagłe zobaczenie – czego nie można przedstawić w socrealistycznym produkcyjniaku – że zespół robotniczy to taki sam zespół męski, cywilizacyjny, jak była łódź wikingów czy klasztor średniowieczny. Uderzyło mnie to bardzo w znakomitej grze aktorów, licznych i na ogół nowych. Uderzający [Marian] Kociniak, no i oczywiście Janusz Bukowski. Ostatnia scena – nagiego, myjącego się Piotra Zaborowskiego – nagle oczyszczająca. Zrozumienie potęgi takiej nagości jako katharsis – w realistycznej zresztą sztuce. Coś dziwnego u mnie – w moich latach takie odkrycia, a raczej potwierdzenie dawnych odkryć. Potrzeba pornografii? (20.11.1974). Z pornografią Iwaszkiewicz zapewne przesadził, ale niewątpliwie coś jest na rzeczy. Nie chodzi nawet o samą fabułę, która, sądząc z opisów, jest dość banalną opowieścią o szukaniu mordercy jednego z murarzy, tylko oddanie pewnej specyficznej atmosfery męskiej wspólnoty obecnej na budowie, w końcu nie bez powodu robotnik to jeden z archetypów gejowskiej kultury. No i oczywiście pojawić musi się pytanie, czy w końcowej scenie mycia Piotr Zaborowski jest faktycznie nagi, czy jedynie – co bardziej prawdopodobne – półnagi. Znaczenie ma także fakt, że Zaborowski był gejem, cztery lata później został zamordowany w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach.

Szukam informacji o reżyserze przedstawienia. To Raul Zermeno, rocznik 1937, Meksykanin, który przyjechał studiować w Szkole Filmowej w Łodzi. Po jej ukończeniu w 1972 r. został w Polsce, rok po dyplomie zadebiutował w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu „Lizystratą” Arystofanesa, starożytną opowieścią o grupie kobiet, które odmówiły seksu swoim partnerom, by w ten sposób wymusić zakończenie wojny. Spektakl wzbudził kontrowersje ze względu na obecną w nim erotykę, w tym scenografię Kazimierza Wiśniaka; na scenie dominowały bowiem elementy w kształcie fallusów, co miało symbolizować „cierpienia nienasyconych erotycznie wojów”. Po „Lizystracie” Zermeno dwa razy podpisał przedstawienia teatralne „Opery za trzy grosze” Brechta: najpierw sztukę wyreżyserował w Teatrze Nowym w Poznaniu (1974), a potem wspólnie z Januszem Nyczakiem przygotował jej inscenizację w Teatrze Muzycznym w Słupsku (1978). Nyczak był gejem, jedną z pierwszych ofiar AIDS w Polsce, zmarł w 1990 r.

Przy okazji emisji „Dochodzenia”, Zermeno udzielił wywiadu „Tygodnikowi Kulturalnemu”, mówił w nim, że swoim spektaklem chce przybliżyć Polsce specyfikę Meksyku i w ogóle Ameryki Łacińskiej, gdzie drażni go bardzo swobodny stosunek do miłości i niepodważalny kult męskości. Proszę zauważyć: nazwanie kogoś pedałem całkowicie przekreśla jego wartość jako człowieka, choćby nie wiadomo kim był. I odwrotnie – fakt, że mężczyzna ugania się za spódniczkami, że ma parę kochanek, zapewnia już połowę życiowego sukcesu. Z pewnością nie były to refleksje, z którymi można się było zetknąć na co dzień w polskiej prasie w 1974 r.

W tym samym wywiadzie Zermeno mówił o planach, chciał w Polsce zrobić film fabularny, planował adaptację… Iwaszkiewicza, „Młyna nad Utratą”: Scenariusz jest już gotowy. Ten film będzie dla mnie swego rodzaju ogniową próbą – materia fabularna wymaga tutaj wyważenia, wycieniowania, uchwycenia owego niepowtarzalnego klimatu polskości… Centralnym wątkiem opowiadania jest zakamuflowana miłość geja do jego młodszego przyjaciela heteryka. Film nie powstał. Zapewne pod koniec lat 70. reżyser wrócił do Meksyku, zmarł w 2014 r. (Krzysztof Tomasik)

Tekst z nr 85 / 5-6 2020.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.