Prószyński i s-ka 2012
Książki Jodi Picoult sprzedają się w milionach egzemplarzy i najnowsza – „Tam, gdzie ty” również ma szansę na sukces komercyjny. Zoe i Max Baxter rozstają się po kolejnej nieudanej próbie zostania rodzicami (zapłodnienie metodą in vitro). Max próbuje odnaleźć ukojenie w Kościele, a Zoe, ku swemu zaskoczeniu, znajduje miłość i zrozumienie u boku kobiety. Vanessa jest pedagożką w tej samej szkole, w której Zoe pracuje jako muzykoterapeutka. Dla Zoe homoseksualny związek to nowość, natomiast Vanessa jest lesbijką z bagażem doświadczeń i z chęcią zbudowania trwałej relacji. Zoe stopniowo otwiera się na bliskość z drugą kobietą, zarówno tą codzienną, jak i tą najintymniejszą. Mamy więc ślub i wspólne mieszkanie. Jednak niespełnienie z przeszłości kładzie się cieniem na ich nowym życiu. Czy pojawi się dziecko? Jaką cenę płaci się za walkę o prawo do szczęścia? Książkę czyta się jednym tchem. Można się wzruszyć, można uśmiechnąć, ale też czasem zirytować patetycznymi „mądrościami”, które autorka wkłada w usta bohaterek/ów. Mamy tu Amerykę czytającą lesbijski magazyn „Curve”, oglądającą telewizyjny kanał Logo, ale też Amerykę konserwatywnych polityków i Kościoła, dla którego homoseksualizm to wybór i zboczenie. Główne tematy powieści Picoult – związki jednopłciowe, in vitro – są obecne także w Polsce. Lektura „Tam, gdzie ty” pozwala spojrzeć na nie z trochę innej perspektywy. (AM)
Tekst z nr 39/9-10 2012.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.