Les rakiety

Tekst: Julia Fatima Zagorska 

Billie Jean King, bohaterka filmu „Wojna płci”, to legenda tenisa i ikona LGBT. Ale wśród tenisistek jest dużo więcej jawnych lesbijek

 

Billie Jean King; Emmy Stone jako Billie Jean King w filmie „Wojna płci”, mat. pras.

 

„Get out. And stay out” w wolnym tłumaczeniu brzmiałoby mniej więcej chyba: „Wyjdź z szafy i już do niej nie wracaj” – tymi słowami Subaru obwieszcza światu tajemnicę poliszynela: tenisistka Dana Fairbanks jest lesbijką. Dla tych, którzy nie znają kultowego lesbijskiego serialu „Słowo na „L”, dodam, że dla Dany coming out nie oznacza końca kariery, przeciwnie: oznacza kontrakt sponsorski. Resztę obejrzyjcie sami/e. Tymczasem sprawdźmy, jak coming outy kobiet w tenisie wyglądały w rzeczywistości. Okazja jest nie byle jaka: na ekranach od 8 grudnia gości znakomity film „Wojna płci’ o tym, jak wielka Billie Jean King pokonała w 1973 r. weterana kortów Bobby’ego Riggsa, przeżywając jednocześnie swój pierwszy związek z kobietą.

„Co druga na korcie, to lesbijka”

Od generalnych opinii zawodników (Wśród kobiet w tenisie jest wiele lesbijek – Michaël Llodra) przez te bardziej precyzyjne (Myślę, że z łatwością wymieniłabym około czterdziestu z czasów, gdy grałam – Jekaterina Byczkowa) aż po dość ciekawe statystycznie (W WTA, Stowarzyszeniu Tenisa Kobiecego, co druga to lesbijka – Serhij Stachowski), tenis coraz częściej funkcjonuje jako ostoja kobiet spod znaku „Słowa na L”. Przybliżmy więc kilka „winnych” temu stanu rzeczy – to kobiety, które sprzeciwiły się ograniczeniom i odważyły się być sobą na korcie i poza nim. Najważniejsza i najbardziej znana jest oczywiście Martina Navratilova, która zrobiła coming out w 1981 r. Martiny przedstawiać specjalnie nie trzeba. 61-letnia dziś mistrzyni wciąż pracuje jako trenerka (m.in. Agnieszki Radwańskiej kilka lat temu) i jest szczęśliwie żonata z Julią Lemingovą, ostatnią Miss ZSRR.

A oto inne słynne tenisistki lesbijki

Helen Jacobs (1908-97) – dziewięciokrotna zwyciężczyni Wielkiego Szlemu, w latach 1926-38 była rokrocznie w dziesiątce najlepszych tenisistek świata, sam szczyt osiągając w 1936 r. Trzy lata wcześniej z właściwą sobie nonszalancją weszła na kort… w szortach, zamiast w spódniczce. Wywołała oburzenie na widowni. Nie tylko zresztą w tenisie łamała stereotypy – Helen i jej partnerka Henrietta Bingham, córka ambasadora, żyły praktycznie zupełnie jawnie, szokując i tak już liberalnie nastawione towarzystwo, w którym się obracały. W czasie wojny jako jedna z zaledwie pięciu kobiet Jacobs osiągnęła stopień wojskowy komandora w wywiadzie marynarce wojennej. Znajduje się w Międzynarodowej Tenisowej Galerii Sław (WTGS).

Hana Mandlikova (ur. 1962) – córka olimpijczyka, która presję, by dorównać ojcu, przekuła w upór. Zaowocowało to siedmiokrotnym pojawieniem się w światowym Top Ten tenisa, z czego dwukrotnie na trzeciej pozycji – za Navratilovą i Chris Evert. Pięciokrotnie zdobywała Wielkiego Szlema. Po serii kontuzji przeszła na emeryturę w wieku 28 lat. Dziś zajmuje się trenowaniem… dwójki dzieci, które wychowuje z partnerką.

Gigi Fernandez (ur. 1964) była pierwszą profesjonalną zawodniczką z Puerto Rico, która wygrała złoto podczas Igrzysk Olimpijskich. Ta zwyciężczyni siedemnastu turniejów wielkoszlemowych zajęła pierwsze miejsce w światowym rankingu deblowym. Ma również miejsce w WTGS. Po przejściu na emeryturę zajęła się trenowaniem nowego pokolenia tenisistek, w tym takich sław, jak Rennae Stubbs czy Lisa Raymond (patrz obok), oraz staraniem się wraz z partnerką, Jane Geddess, o dziecko. Ani metoda in-vitro, ani sztuczne zapłodnienie nie przynosiły rezultatu, nie powiodło się również kilka prób adopcji. Przy pierwszej, z 2007 r., Fernandez opowiadała, że zdziwiło ją pytanie z kwestionariusza o orientację seksualną. Dokumenty jakby gdzieś zaginęły w biurokratycznej machinie. W końcu, w wieku 45 lat, Gigi urodziła… bliźniaki!

Jana Novotna (1968-2017) – zwyciężczyni Wimbledonu (1998) i 16 turniejów wielkoszlemowych, była też liderką rankingu światowego deblistek, trzykrotna medalistka olimpijska. W 2010 r. wróciła z Florydy do ojczystych Czech i zamieszkała na wsi wraz z partnerką – polską tenisistką

Iwoną Kuczyńską (ur. 1961). Novotná zmarła na raka 17 listopada zeszłego roku.

Rennae Stubbs (ur. 1971) – czterokrotna zwyciężczyni deblowa Wielkiego Szlemu i dwukrotna w zespołach mieszanych, liderka światowego rankingu debla, która zwyciężyła najwięcej razy wśród Australijek. Była w związku ze swą partnerką deblową – Lisą Raymond, z którą zdobyły wspólnie tytuł Mistrzyń Świata ITF. Niezmordowanie zachęca do coming outów, sama powiedziała o swej orientacji w 2006 r. na łamach „Sydney Morning Herald”; tekst miał przewrotny tytuł „Rennae out of closet, in your face” („Rennae poza szafą, od razu w twojej lodówce”). Mam nadzieję, że pewnego dnia również w Australii wprowadzimy równość małżeńską. Czy nie byłoby wspaniale, gdyby wszyscy, którzy są LGBT, po prostu jednego wybranego dnia, nagle, głośno powiedzieli o sobie? Jedno z tych dwóch życzeń już się spełniło.

Lisa Raymond (ur. 1973) – jedenastokrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych, brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich oraz była partnerka Rennae Stubbs. Jej coming out był… Właściwie to był outing: tenisistka Mary Fernandez podczas relacji na żywo jednego z turniejów wspomniała, iż Lisa zerwała z Rennae, więc wkrótce można się spodziewać rozpadu również ich zespołu.

Amelie Mauresmo (ur. 1979) – pierwsza Francuzka, która osiągnęła pierwsze miejsce w światowym rankingu tenisa mimo braku wygranej wielkoszlemowej (w 2004 r.). Wielokrotnie była na wysokiej pozycji w światowym Top Ten, ale i tak wciąż powtarzano: to „najlepsza tenisistka, która nie wygrała Wielkiego Szlemu”. Udało jej się w 2006 r. Amelie była pierwszą kobietą, która trenowała jednego z czołowych tenisistów – Andy Murray wielokrotnie spotykał się z tego powodu z seksistowskimi opiniami. To właśnie dzięki Amelie dotarłem do finałów Australia Open, pokazując, że kobiety mogą być świetnymi trenerkami – ripostował. Historii dopełnia fakt, że Mauresmo jest jedną z niewielu sportowczyń i sportowców razem wziętych, którzy dokonali coming outu w tak młodym wieku: mając 19 lat. Po zwycięstwie na Australian Open w 1999 r. Amelie uściskała swoją dziewczynę i powiedziała, że wygraną zawdzięcza znalezieniu miłości i samoakceptacji.

Casey Dellacqua (ur. 1985) – sześciokrotna finalistka wielkoszlemowa w deblu. W 2013 r. Casey i jej partnerka zostały mamami. Przy okazji Casey nie można nie dotknąć sprawy Margaret Court, australijskiej weteranki, która tenisistką jest wybitną, ale i niestety, również homofobką.

Przypadek Margaret Court

Właśnie po narodzinach dziecka Dellacqua, Court napisała artykuł, w którym czytamy m.in.: Prywatnie nie mam nic do Casey ani jej „partnerki”, jednak nie mogę zgodzić się na sytuację, w której dziecko pozbawione jest ojca a homoseksualne małżeństwa niszczą tradycyjne związki. Casey nie skomentowała tekstu, ale go zapamiętała. Gdy w 2017 r. Court ogłosiła, że zamierza bojkotować linię lotniczą Qantas za jej poparcie dla równości małżeńskiej w Australii, Casey nie wytrzymała: opublikowała zdjęcie artykułu Court z 2013 r., dodając od siebie krótkie: Enough is enough („Dosyć!”). Już wtedy miała Court na koncie cały szereg homofobicznych wypowiedzi: a to, że chęć zmiany płci u młodych ludzi jest efektem deprawacji dzieci, a to, że starsze tenisistki uwodzą młodsze (i dlatego te młodsze „stają się” lesbijkami). Do tego sprzeciwiała się kampanii przeciwko szkolnym prześladowaniom m.in. ze względu na orientację seksualną/tożsamość płciową. W reakcji stowarzyszenie Tennis Australia odcięło się od wypowiedzi Court i podkreśliło, że wspiera równość i różnorodność. Homofobiczne wypowiedzi tenisistki skrytykowały też jej koleżanki po fachu – m.in. Ashley Barty, Andrea Petkovic, Samantha Stosur. Martina Navratilowa, przywołując również rasistowskie komentarze Court dotyczące apartheidu w RPA, zawnioskowała o zmianę nazwy australijskiego kortu – z „imienia Margaret Court” na bardziej przystającą do XXI w.: zaproponowała imię Evonne Goolagong Cawley, pierwszej aborygenki, która zwyciężyła w Wimbledonie i zawalczyła przeciwko dyskryminacji rdzennej ludności Australii. Droga do wyrugowania homofobii ze sportu jest jeszcze długa – pamiętajmy, że, pozostając tylko przy tenisie, wśród tenisistów wyoutowanych jest bardzo niewielu, a z tych czołowych – żaden. Niemniej, fakt, że poglądy Court przynajmniej spotykają się ze stanowczymi protestami, może napawać optymizmem.

Billie Jean Queen

Na koniec zostawiłam sobie królową – Billie Jean King, zawodniczkę, która odcisnęła bodaj największe piętno na tenisie nie tylko jako wybitna sportowczyni, ale też działaczka na rzecz równości. Oraz wyoutowana lesbijka. Urodzona w 1943 r. uznawana jest za jedną z najlepszych tenisistek w historii i ikonę genderowej rewolucji w sporcie. Gdy nastała era turniejów Open, od której praktycznie zaczęło się tenisowe zawodowstwo, była pierwszą kobietą, która rzuciła rękawicę systemowi dyskryminującemu ze względu na płeć i zaprotestowała przeciwko niższym stawkom kobiet. Punktem krytycznym był 1970 r., gdy turniej Pacific Southwest zaproponował kobietom nagrodę pieniężną osiem razy (!) niższą niż mężczyznom. Po nieudanej walce o zrównanie stawek i po wykluczeniu z Wielkiego Szlemu, co groziło końcem kariery, King mimo atmosfery skandalu nie odpuściła. Zbojkotowała turniej Pacific Southwest i z ośmioma innymi zawodniczkami zorganizowała własny, znajdując zewnętrznego sponsora. W 1970 r. odbyły się pierwsze mecze, rok później ruszyła seria w całych Stanach Zjednoczonych pod nazwą Virginia Slims Series. USTA, organizator Pacific Southwest, ugiął się. To zwycięstwo okazało się jednak dopiero rozgrzewką. W 1972 r. Billie Jean King wygrała US Open i otrzymała… 15 tys. dolarów – mniej niż zwycięski mężczyzna. To wtedy Bobby Riggss, 55-letni weteran tenisa, rozpoczął kampanię mającą na celu udowodnienie, że niższe płace dla kobiet są OK, bo po prostu tenis kobiecy jest gorszy niż męski. Wyzwał tenisistki na pojedynek i chełpił się, że na pewno wygra. Wspomnienia rodziny Riggsa wskazują, że raczej przybrał maskę szowinisty, by zagrać na emocjach i osiągnąć zyski z transmisji wydarzenia, niż był nim naprawdę, ale do historii przeszedł jednak w niesławie. Uruchomił w ludziach ogromne pokłady seksizmu i antykobiecych uprzedzeń. Co więcej, za Riggsem wstawiło się upokorzone przez Billie Jean King US Tennis Association. Tenisistka odmówiła gry z Riggsem, ale gdy propozycję przyjęła Margaret Court i przegrała, King zmieniła zdanie. Mecz z 1973 r. okrzyknięty „Wojną płci” stał się międzynarodowym wydarzeniem sportowym. W tym samym roku powstało Women’s Tennis Association, Billie Jean wiedziała, że trzeba obronić honor kobiecego tenisa. Przyjęła wyzwanie. Mecz miał rekordową oglądalność: 30 tysięcy na trybunach i 90 milionów przed ekranami TV, w tym Ilana Kloss, która jeszcze nie wiedziała, że jej idolka stanie się za kilka lat miłością jej życia. Billie Jean King wygrała. Tę właśnie historię opowiada film „Wojna płci” z Emmą Stone w roli King i Stevem Carrellem w roli Riggsa. Wraz z walką o równe płace i przygotowaniami do meczu z Riggsem śledzimy pierwszy lesbijski romans King – z jej fryzjerką. US Open zgodził się na zrównanie wynagrodzeń jako pierwszy w historii – właśnie w 1973 r. O resztę Wielkiego Szlemu trzeba było walczyć jeszcze lata: Australian Open – w 2001 r., French Open w 2006 r. i Wimbledon w 2007 r. Coming out w 1981 r. przypłaciła jednak Billie Jean 2 milionami strat w przyszłych kontraktach, Martina Navratilova, która poszła w jej ślady w tym samym roku, nie podpisała kontraktu sponsorskiego odpowiadającego jej osiągnięciom. Zapoczątkowany ruch jednak się opłacił: coraz więcej tenisistek w coraz większej liczbie turniejów otrzymuje równe płace. W tym roku US Open wygrali Rafael Nadal wśród mężczyzn i Sloane Stephens wśród kobiet. Oboje zainkasowali identyczną sumę: 37 mln dolarów. Turniej odbywał się w Narodowym Centrum Tenisa imienia Billie Jean King. Obyśmy doczekali polskiej Billie Jean – nie tylko zresztą w tenisie.

Tekst z nr 71 / 1-2 2018.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.