Rozmowa z Sylwią Chutnik, znakomitą pisarką („Kieszonkowy atlas kobiet”, „Cwaniary”).
O tym, dlaczego robi publiczny coming out:
(…) powiedziałam sama do siebie: „Ej, ale na co ty jeszcze czekasz? Aż obozy zaczną nam urządzać?”. Jesteśmy najbardziej homofobicznym krajem Unii Europejskiej, co jeszcze musi się wydarzyć? Jakie jeszcze granice mają być przekroczone, bym się odezwała?
Jako dorosła osoba chcę powiedzieć dzieciakom LGBT: przepraszam was, że tak jest. Spierdoliliśmy ten świat. Jesteśmy winni tego, że homofobia i transfobia się rozprzestrzeniają. Outuję się publicznie, by was wspierać. Ale też chciałabym mieć zwyczajną frajdę z tego, że się ujawniam – będę cieszyła się z każdej miłej wiadomości, jaką dostanę.
O coming oucie przed 16-letnim synem:
Trudne to cholernie – usiąść i powiedzieć temu 16-latkowi nagle: „Słuchaj no, mama jest lesbijką”. Tymczasem syn zachował się tak, że normalnie myślałam: „Jeszcze chwila i poprowadzi warsztat pt. «Jak się zachować, gdy twoja mama outuje się przed tobą»”
O sytuacji politycznej po wyborach prezydenckich:
Wygrał homofob – i taki właśnie jest ten kraj. Ludzie oburzają się «piórem w dupie» na Marszu Równości, ale olewają demolowanie miasta w czasie Marszu Niepodległości. To się wszystko skończy źle, mówię wam.
Cały wywiad, którego autorem jest Mariusz Kurc, do przeczytania w „Replice” nr 86.
fot. Emilia Oksentowicz