Michał Głowiński „Carska filiżanka”

wyd. Wielka Litera 2016

 

 

Wybitny literaturoznawca i językoznawca Michał Głowiński publikuje zbiór szesnastu opowieści wspomnieniowych. Można je czytać jako swoisty suplement do wydanych sześć lat temu autobiograficznych „Kręgów obcości”, w których naukowiec, wtedy 75-letni, po raz pierwszy napisał o swej homoseksualności. W „Carskiej filiżance” opowieści ułożone są chronologicznie i obejmują okres od dzieciństwa naznaczonego wojną i Holocaustem (Głowiński przebywał w warszawskim getcie żydowskim, później ukrywał się z matką na wsi, w końcu trafi ł pod opiekę zakonnic w Turkowicach) do wieku średniego autora.

Cztery opowieści zawierają wątki gejowskie. „Helmut” to wstrząsająca historia Niemca zesłanego za homoseksualizm do Auschwitz, gdzie poznaje on Dawida, znajomego Głowińskiego. Pozostałe trzy opowiadania mają wspólny mianownik: są wspomnieniami z traumatycznej młodości, gdy brak samoakceptacji i wszechobecna, choć przezroczysta jak powietrze, homofobia skutecznie zatruwała życie: Byłem swą kondycją przerażony i cały wysiłek inwestowałem w to, by nikt się nie dowiedział, by mnie nie przeniknął i nie zdemaskował; wstydziłem się siebie. Byłem niemal pewien, że całe swe życie przebieduję w skrajnej samotności i nigdy nie zaznam tych rozkoszy, o których tyle gadają moi koledzy.

„Rysunek” traktuje o niewypowiadalnej fascynacji szkolnym kolegą Karolem. „I ja miałem nieprzespane noce” to zapis wakacyjnego wspomnienia przepełnionego pożądaniem wobec Zbyszka – pożądaniem tak przemożnym, że dosłownie bolesnym. Natomiast „Bar Ganimed” to studium trudu choćby symbolicznego wyjścia z szafy. Bohater jest w zachodniej metropolii, orientuje się, że tu, w przeciwieństwie do PRLu, istnieją jawne kluby gejowskie, wybiera się do jednego z nich i… nie jest w stanie wejść do środka. Krąży po okolicy, co rusz podejmując kolejne próby.

Głowiński pisze w sposób precyzyjny i elegancki. Zawsze taktowny, subtelny, nigdy dosadny. Przy okazji „Kręgów obcości” Błażej Warkocki pisał, że fakt, iż ktoś o takiej pozycji w świecie naukowym, a jednocześnie tak powściągliwy, jak Michał Głowiński, decyduje się ujawnić homoseksualność, najlepiej świadczy o postępującej w Polsce emancypacji LGBT. Z „Carską filiżanką” jest podobnie. (Mariusz Kurc)

 

Tekst z nr 60/1-2 2016.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.