Muriel Villanueva Perarnau „Mam dwie matki”

AdPublik 2012

 

 

Coming out, którego w Polsce na razie nie było – dziecka wychowanego przez homoseksualnych rodziców. Postrzegałam homoseksualność w sposób naturalny, zagadką i ogromnym cierpieniem stało się to, że nie rozumiałam, dlaczego tak mało osób ją akceptuje. Jeszcze teraz chce mi się płakać ze złości i smutku, gdy pomyślę, że moje matki nigdy nie mogły pozwolić sobie na tak zwyczajną rzecz, jak spacerowanie za rękę – a jest to tylko jeden z wielu przykładów – wyznaje katalońska pisarka Muriel Villanueva Perarnau, która jako 29-letnia kobieta postanowiła w 2005 r. włączyć się w hiszpańską debatę o legalizacji małżeństw jednopłciowych i opublikowała autobiograficzny pamiętnik. Osiem lat później książka trafi a do nas i trafi a w debatę o związkach partnerskich.

Muriel opowiada od końca do początku – zaczyna od ślubu mam w październiku 2005 r., potem cofamy się w czasie: mamy nerwowy okres medialnych i parlamentarnych dyskusji o małżeństwach gejów i lesbijek, spisywanie testamentów, wypadek jednej z mam (jej partnerka nie może podjąć decyzji o operacji, bo w świetle prawa jest dla pacjentki obcą osobą), dzieciństwo dziewczynki. Najciekawsze chyba są fragmenty pokazujące, jak mała Muriel była zmuszona ukrywać związek swoich mam w sytuacjach codziennych – w rozmowie z panią ze sklepu, w szkole itp. Najbliżsi Muriel to aż dziewięć osób: mama biologiczna i jej żona, druga mama, do tego tata i jego druga żona oraz czworo rodzeństwa – dwie dziewczynki adoptowane przez mamy, biologiczny syn taty z drugiego małżeństwa i dziewczynka adoptowana przez tatę.

Czekamy na głos polskich dorosłych osób wychowanych przez pary jednopłciowe. (Kim Lee)

Tekst z nr 42/3-4 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.