Tekst: Redakcja
Pierwsza w Polsce kampania społeczna, w którą na zaproszenie organizacji LGBT włączyli się przedstawiciele środowisk katolickich
Akcja „Przekażmy sobie znak pokoju” ruszyła 6 września – na ulicach miast pojawiły się setki billboardów, na których widać dwie ręce splecione w geście zgody. Jedna ma tęczową opaskę, druga różaniec (patrz: ilustracja oraz tylna okładka tego numeru „Repliki”). Kampania ma na celu przypomnienie, że z wartości chrześcijańskich wypływa konieczność postawy szacunku, otwarcia i życzliwego dialogu wobec wszystkich ludzi, także homo- i biseksualnych oraz transpłciowych – czytamy na stronie Kampanii Przeciw Homofobii, która organizuje akcję wraz z grupą chrześcijan LGBTQ „Wiara i Tęcza” oraz trójmiejskim Stowarzyszeniem Tolerado. Patronat objęły „Replika” i portal queer.pl, a także media katolickie: „Tygodnik Powszechny”, „Znak”, „Więź” i „Kontakt”. Częścią akcji jest strona internetowa znakpokoju.com, a na niej m.in. kilka filmików do obejrzenia i wysłuchania. Przemyśleniami na temat LGBT dzielą się m.in. teolożka Halina Bortnowska (patrz: wywiad na stronach 10 i 11), Dominika Kozłowska, redaktorka naczelna „Znaku”, Katarzyna Jabłońska i Cezary Gawryś z „Więzi”, Zuzanna Radzik, teolożka i publicystka „Tygodnika Powszechnego”. Głos zabierają też same osoby LGBT oraz ich rodzice, m.in. Marta Abramowicz i Anna Strzałkowska, Stefan Horbulewicz i jego syn Michał oraz Kinga Kosińska, autorka książki „Brudny róż”. Katarzyna Remin z KPH: To pierwsza kampania społeczna w Polsce i jedna z pierwszych w Europie, w którą wspólnie angażują się przedstawiciele kilku środowisk katolickich i społeczności LGBT. Jej celem nie jest zgłaszanie postulatów dotyczących zmian politycznych, prawnych czy doktrynalnych, lecz dialog i spotkanie z drugim człowiekiem. Katarzyna Jabłońska, sekretarz redakcji „Więzi”: Stereotypy na temat osób homoseksualnych, które nosiłam w sobie, zweryfikowało samo życie, kiedy przez lata towarzyszyliśmy, razem z Cezarym Gawrysiem, bohaterom naszych tekstów (…). Przekonałam się, że osoby homoseksualne, tak samo jak heteroseksualne, potrafi ą kochać głęboko, czule i wiernie. (…) Wiem, że dla osób homoseksualnych, które są wierzące i chodzą do kościoła, jest czymś bardzo bolesnym, że tam bardzo często czują, że muszą być w ukryciu. Chciałabym, by nie musiały być w ukryciu i by czuły, nie będąc w ukryciu, że ci, którzy będą koło nich stali, przekażą im, tak jak wszystkim innym, znak pokoju. Takie małe marzenie. Cezary Gawryś, który niegdyś zachęcał osoby homoseksualne do pracy nad zmianą orientacji, teraz mówi: Już w kilku wypowiedziach papież stawał w obronie godności, dobrego imienia oraz prawa do obecności w Kościele osób homoseksualnych. Umacnia mnie to w postawie solidarności z nimi i każe się sprzeciwiać wobec języka, który odwołuje się do religii po to, by ludzi tych obrażać, upokarzać i ranić. Maciej Onyszkiewicz, publicysta wydawanego przez warszawski Klub Inteligencji Katolickiej magazynu „Kontakt”: Podczas mszy przekazujemy sobie znak pokoju. Często osoby hetero ściskają wtedy rękę wiernym homoseksualnym, choć o tym nie wiedzą. A potem wychodzą z kościoła i posługują się językiem nienawiści i pogardy. To pokazuje, że ten gest, który się odbył w kościele, nie był na serio, że coś z nami jako wspólnotą jest nie tak. Stefan Horbulewicz, katolik, tata geja: Związkiem naszego syna Michała i jego partnera Wojtka cieszymy się po prostu tak, jak rodzice cieszą się ze szczęścia swoich dzieci. (…) Czy ta cała sytuacja miała jakieś odbicie w moim stosunku do Boga? Nie, na pewno nie. Ale na pewno stałem się bardziej krytyczny wobec zachowań i wypowiedzi ludzi Kościoła i wiernych. Jest to pogłębienie wiary – bo dla osoby wierzącej powstaje wiele nowych pytań. Akcja spotkała się z żywą reakcją mediów. Posypały się telewizyjne i radiowe dyskusje. Oprócz wielu głosów na „tak”, nie brakowało negatywnych komentarzy ze strony bardziej konserwatywnych katolików oraz przedstawicieli samego Kościoła. 14 września oświadczenie wydał Episkopat. Czytamy w nim m.in.: Katolicy nie powinni brać udziału w kampanii „Przekażmy sobie znak pokoju”, gdyż rozmywa ona jednoznaczne wymagania Ewangelii. Gdy oddajemy ten numer „Repliki” do druku, kampania trwa. Katarzyna Remin: Trzymajcie kciuki. Chętnie umówię się na porządne podsumowanie, jak już skończy się akcja plakatowa, czyli w październiku.
Tekst z nr 63 / 9-10 2016.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.