Jak całkowicie zniknąć

Jak całkowicie zniknąć (Polska, 2014), reż. P. Wojcieszek, wyk. A. Podsiadlik, P. Roggan, dystr. Alter Ego Pictures, premiera: 17.04.2015

 

fot. mat. pras.

 

Dziewczyna spotyka dziewczynę. Zaczyna się od podchodów w metrze: spojrzenia, uśmiechy, wysiadanie i wsiadanie na tych samych stacjach. Jakieś wzajemne przyciąganie. To Gerda, nieśmiała, skryta Polka wykona pierwszy krok. Mała Rozbójniczka, Niemka, podchwyci jej zabawę czy grę i potem, jako wygadana i wyzwolona, przejmie ster. Spędzą ze sobą kilkanaście godzin. Pojdą do klubu, do knajpy, do łózka. Trochę wygłupów, trochę błahych rozmów, trochę poważniejszych, trochę zauroczenia. Trochę seksu. „Przed wschodem słońca” w wersji lesbijskiej? Nie! Tam chłopak i dziewczyna bez przerwy gadali. Tu dziewczyny odzywają się w sumie niewiele. Są. Są razem. Homofobia, emancypacja – nie, tych tematów nie ma, ale i chyba nie musi być. Akcja filmu toczy się w Berlinie. Gerda, nawet jeśli pełny proces akceptacji ma jeszcze przed sobą, to tu, jako anonimowa postać w liberalnym mieście, może sobie „odpuścić” – i zachowywać się swobodnie, jak jej kompanka. Oniryczna muzyka i zjawiskowe zdjęcia – Berlin wygląda pięknie! – czynią z tej prostej opowieści miejską baśń, osadzoną w rzeczywistości, a jednak odrealnioną. Film zawiera animowane fragmenty, w których słyszymy myśli dziewczyn. Kto lubi takie klimaty, może się w nich zanurzyć i „całkowicie zniknąć”. Mnie brakowało trochę wyrazistych emocji i dynamiki.

A swoją drogą, reżyser Przemysław Wojcieszek coraz bardziej interesuje się LGBT. Po spektaklu „Cokolwiek się zdarzy, kocham cię” i po filmie „Sekret” to jego trzecie dzieło z tymi wątkami.

Film miał swoją prapremierę na zeszłorocznym wrocławskim Festiwalu T-mobile Nowe Horyzonty. (Mateusz Chojnacki)

 

Tekst z nr 54/2-4 2015.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.