Jarosław Iwaszkiewicz „Wszystko jak chcesz”

Król i Wilk 2017

 

 

„Wszystko jak chcesz” to zbiór listów Jarosława Iwaszkiewicza do największej miłości jego życia – Jerzego Błeszyńskiego. Gdy się poznali w 1953 r., Iwaszkiewicz miał 59 lat, był uznanym pisarzem, posłem na Sejm, osobistością. Jurek miał lat 21 i wchodził w dorosłe życie. Ich związek trwał 6 lat – do śmierci Jurka na gruźlicę.

Iwaszkiewicz był żonaty, miał dorosłe córki, romansował z wieloma mężczyznami, jego homoseksualizm był tajemnicą poliszynela. Błeszyński wkrótce również się ożenił, urodził mu się syn, potem córka. W jego skomplikowanym, niepoukładanym życiu było miejsce nie tylko na Iwaszkiewicza, ale i na innych mężczyzn, a także – przede wszystkim! – na inne kobiety.

Listy ujawniają mężczyznę zakochanego do szaleństwa. Gdy podczas jednej z rozmów telefonicznych Jurek powiedział do Jarosława na koniec „Całuję cię”, ten z wrażenia nie mógł spać. „Czułe słówka” znajdujemy praktycznie na każdej stronie: Chciałbym tylko myśleć o Tobie, wspominać każdy Twój ruch, każdy uśmiech, każde słowo, każde powiedzenie. Wszystko pamiętam, wszystko, najdrobniejsze poruszenie powiek, całą gamę Twoich spojrzeń. (…) Wczoraj też miałeś takie jedno spojrzenie – do zapamiętania.

Nigdy nie zamieszkali razem, ale gdy Jurek postanowił opuścić żonę i wyprowadzić się z podwarszawskiego Brwinowa do stolicy, Jarosław opłacał mu wynajęte mieszkanie – „melinę”, jak sam je nazywał. Aspekt finansowy w ich relacji grał chyba zresztą niebagatelną rolę. „Melina” zaś była świadkiem wielu miłosnych uniesień Jurka, nie tylko tych względem Jarosława.

Oprócz obłędnej miłości i obezwładniającej, niedającej się zaspokoić tęsknoty (trzy dni bez wiadomości od Jurka czy spotkania z nim wydawały się Jarosławowi szmatem czasu) w listach wielkiego pisarza znajdujemy również studium zazdrości. Autor poddaje ją analizie – od uczucia bólu i gniewu po pogodzenie się z nierównością relacji. Są też codzienne drobiazgi (Dziś zimno, pamiętaj o szaliku), podróże, alkoholowe nasiadówki, rodzinne nieporozumienia, kłopoty ze zdrowiem. Zdumiewające, że przy całym erotycznym pożądaniu, Iwaszkiewicz najczęściej zwracał się do Jurka per „syneczku”.

Po śmierci Jurka Jarosław pisze jeszcze do niego przez niemal rok. Te listy stanowią dla pisarza formę autoterapii, stopniowego godzenia się ze stratą. To także czas „śledztwa”, gdy Iwaszkiewicz odkrywa, że intymne życie jego ukochanego było jeszcze bardziej burzliwe, niż przypuszczał. Z tych listów dowiadujemy się również, że pisarz nie był pierwszym mężczyzną w życiu Jurka, o czym Iwaszkiewicz pisze z satysfakcją (teoria o tym, że homoseksualistą „zostaje się” po „uwiedzeniu” przez starszego mężczyznę była wtedy popularna).

Historia samych listów, które ukazują się ponad pół wieku po powstaniu, to osobny temat (listów Jurka do Jarosława nie odnaleziono). Pisze o tym Anna Król, redaktorka zbioru, świetnie zresztą wydanego – książka zawiera noty o głównych postaciach, pomocne przypisy, kalendarium związku Jurka i Jarosława.

Historia miłości tych dwóch mężczyzn to gotowy scenariusz na film. Kto się odważy?

 

Tekst z nr 66/3-4 2017.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.