Skandal w angielskim stylu

(Wielka Brytania, 2018), reż. S. Frears; wyk. H. Grant, B. Whishaw; HBO Polska

 

Norman Scott (Ben Whishaw) i Jeremy Thorpe (Hugh Grant). Mat. pras.

 

Tę historię musiało napisać życie, żaden scenarzysta, nawet najbardziej szalony, by tego nie wymyślił. Trzyodcinkowy serial Stephena Frearsa („Niebezpieczne związki”, „Królowa”, „Tajemnica Filomeny”) opowiada o największym seks skandalu w polityce brytyjskiej lat 70. XX w.; fabuła skrzy się od nieprawdopodobnych zwrotów akcji.

Jeremy Thorpe (rewelacyjny Hugh Grant) był w latach 1967-76 liderem Partii Liberalnej, stanowiącej języczek u wagi między konserwatystami a laburzystami. Był też gejem, jak sam twierdził, w 80%. Jeszcze przed 1967 r. Thorpe, wtedy trzydziestoparolatek, miał kilkuletni romans z 11 lat młodszym Normanem Josiffem (równie rewelacyjny Ben Whishaw), który wkrótce zmieni nazwisko na Scott. Thorpe należał do elity, natomiast Scott był pełnym wdzięku, ale zwyczajnym, choć inteligentnym (i ładnym) chłopakiem ze skłonnością do fantazjowania. Sekwencje, w których polityk uwodzi „swego króliczka” to perełki komedii. Dodatkowy smaczek: Hugh Grant jest hetero, a Ben Whishaw – homo, więc wzbranianie się Normana wobec jednoznacznych awansów Jeremy’ego wypada tym bardziej uroczo. Później ten komediodramat robi się coraz czarniejszy. Scott zostaje porzucony, ale nie zamierza milczeć. Ma miłosne listy Thorpe’a i zaczyna od ich ujawnienia… matce polityka. Próby uciszenia spełzają na niczym, aż w końcu Thorpe dochodzi do „jedynego rozsądnego wniosku”: Normana trzeba zabić! W tak zwanym międzyczasie – drobiazg: Wielka Brytania, również głosem samego Thorpe’a, legalizuje homoseksualizm. Norman może opowiadać o seksie analnym z politykiem bez obaw, że wyląduje w więzieniu. A jest na głośne opowiadanie o tym absolutnie gotowy. Wprawdzie przyniósł słoiczek wazeliny, ale i tak czułem się, jak by mnie przepoławiał piłą, niemniej jedyne, co mogłem zrobić, to wgryźć się poduszkę – mówi bez ogródek na publicznej rozprawie sądowej i staje się bohaterem mediów.

To, moi drodzy, dopiero początek. Absurdalne, choć autentyczne zdarzenia gonią jedno za drugim. Miniserial zrobiony jest z (bardzo angielskim) dystansem, ironią i smakiem. (Mariusz Kurc)  

 

Tekst z nr 76/11-12 2018.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.