Duma i wściekłość

Trudno wyobrazić sobie amerykański ruch LGBT bez Larry’ego Kramera, od lat jest nie tylko działaczem, ale też legendą i punktem odniesienia. Telewizyjna adaptacja jego najsłynniejszej sztuki – „Odruch serca” została właśnie nagrodzona Emmy jako najlepszy film roku

 

„Odruch serca”: z prawej Ned Weeks, alter ego Larry’ego (Mark Ruffalo), z lewej jego facet Felix Turner (Matt Bomer) mat. pras.

 

Dziś Kramer jest już blisko osiemdziesięcioletnim, schorowanym mężczyzną, szczęśliwym i dumnym, że dożył sukcesu filmu. Ta na poły autobiograficzna opowieść o miłości w czasach HIV/AIDS stała się hołdem dla działalności samego Kramera, bardzo konsekwentnego bojownika o równe prawa dla mniejszości seksualnych. Wrażenie może robić gwiazdorska obsada, jaką udało się pozyskać: Mark Ruffalo, Julia Roberts, Alfred Molina, Matt Bomer, Jonathan Groff. Pomysł, by przenieść na ekran sztukę „The Normal Heart”, nie jest nowy, pojawił się niemal natychmiast po scenicznej premierze, projektem zainteresowana była sama Barbara Streisand, która kupiła prawa w 1985 r., ale mimo upływu lat filmu nie zrealizowała. Ostatecznie prestiżową produkcję przejęła stacja HBO, a reżyserię powierzono Ryanowi Murphy’emu, zdeklarowanemu gejowi, twórcy tak kultowych seriali, jak „Glee” czy „American Horror Story”. Tym samym przypieczętowany został sukces Kramera, zarówno jako pisarza, jak i aktywisty.

Dramatycznie

Z filmem Larry Kramer był związany niemal od początku aktywności zawodowej. Urodził się 25 czerwca 1935 r. w stanie Connecticut. Ojciec był prawnikiem, matka pracownicą socjalną w Czerwonym Krzyżu. Dzieciństwo wspomina jako koszmar, zawsze czuł się inny, całe dnie spędzał pisząc, a potem odgrywając własne sztuki. Podobne zainteresowania nie wzbudzały szacunku ojca, który, gdy miał lepszy dzień, nazywał syna „babą”, gdy gorszy – brutalnie go bił. Na zerowym roku w Yale Larry usiłował popełnić samobójstwo, połykając dwieście aspiryn, potem powiedział, że czuł się jedynym studentem gejem. Gdy udało się go odratować, zrobił pierwszy coming out – powiedział o sobie starszemu bratu Arturowi. Wkrótce zaliczył pierwszy romans – z wykładowcą języka niemieckiego.

Filmowo

Po ukończeniu edukacji znalazł się w Nowym Jorku, gdzie początkowo pracował jako goniec w słynnej William Morris Agency. Szybko dostrzeżono wygadanego, młodego chłopaka z ambicjami literackimi. Następny etap to praca dla wytworni Columbia Pictures na stanowisku redaktora, a potem przenosiny do Londynu, gdzie mianowano go kierownikiem produkcji. W połowie lat 60. trafił do United Artists, tam awansował na asystenta prezesa. Powoli dochodził do całkowitej akceptacji homoseksualizmu, a jednocześnie mozolnie budował pozycję zawodową; pierwszy film, do którego współtworzył scenariusz, to krótkometrażowy „Reflections on Love” (1966) z udziałem The Beatles, dwa lata później był współproducentem komedii „Here We Go Round the Mulberry Bush”.

Wielki sukces przyszedł wraz z „Zakochanymi kobietami” (1969) Kena Russella, adaptacją kontrowersyjnej powieści D. H. Lawrence’a, której Kramer był zarówno producentem, jak i autorem scenariusza. Nie brakowało w filmie wątków LGBT, homoseksualnego bohatera zagrał polski aktor Władysław Sheybal (gej także poza ekranem). Największe wrażenie robiła jednak scena zapasów dwóch nagich mężczyzn, odegrana przez Olivera Reeda i Alana Batesa, która do dziś jest uznawana za jeden z najbardziej homoerotycznych momentów w dziejach kina. Za „Zakochane kobiety” Glenda Jackson otrzymała Oscara, w trzech innych kategoriach film zdobył nominacje, w tym za scenariusz adaptowany. W ostatecznej rozgrywce Kramer nie zgarnął nagrody, ale drzwi Hollywood stanęły przed nim otworem. Sprawdził się przy przenoszeniu na ekran powieści sprzed lat, zaproponowano mu więc coś podobnego. Ekranizacja „Zagubionego horyzontu” Jamesa Hiltona była sukcesem już pod koniec lat 30., wersja z 1973 r. okazała się jednak klapą zarówno artystyczną, jak i kasową. Nie pomógł scenariusz Kramera ani obsada złożona z gwiazd (Sally Kellerman, Liv Ullmann, Michael York, John Gielgut, Peter Finch).

Literacko

Porażka zmieniła Larry’ego, skupił się na własnej twórczości i zaczął eksplorować tematykę, która szczególnie go zajmowała – życie wielkomiejskich gejów. Jeszcze w 1973 r. powstała pierwotna wersja sztuki znanej później pod tytułem „Four Friends” o tytułowym czworgu przyjaciół, z których jeden jest gejem wikłającym się w toksyczne związki. Prawdziwym przełomem był jednak debiut powieściowy, opublikowane w 1978 r. „Cioty”. W niepozbawionej akcentów komediowych gejowskiej kronice lat 70. jeden z bohaterów to sam Kramer z tamtych lat – młody jeszcze mężczyzna, który szuka wielkiej miłości, a tymczasem nie gardzi narkotykami i przypadkowym seksem. Szczegółowy opis erotycznej subkultury sprawił, że książka stała się bestsellerem, ale jednocześnie spotkała się z krytyką ze strony przedstawicieli portretowanej społeczności, którzy uznali przedstawiony tam obraz za stereotypowy i szkodliwy. Odpierając te zarzuty, Kramer objawił się jako moralista mający ambicję ostrzegać i pouczać, w wywiadzie dla „Chicago Tribune” mówił wówczas: W mojej książce celowo uczyniłem głównymi bohaterami ludzi inteligentnych, wykształconych i zamożnych, którzy powinni być wzorami dla pozostałych. Okazują się jednak tchórzami i ludźmi litującymi się nad sobą, którzy kryją się w swym własnym getcie, ponieważ czują, żświat ich nie chce.

Społecznie

Wszystko zmieniło się letniego wieczora 1981 r. Kramer odwiedził przyjaciela, który kołysał w objęciach umierającego kochanka. Wtedy po raz zobaczył zniszczenie organizmu dokonywane przez nową chorobę nazywaną „gejowskim rakiem”. Wkrótce pisarz zgromadził w swoim nowojorskim mieszkaniu osiemdziesięciu znajomych gejów, żeby ostrzec ich przed niebezpieczeństwem, które wkrótce cały świat pozna jako AIDS. To właśnie podczas tego spotkania powstał pomysł stworzenia organizacji Gay Men’s Health Crisis, która powołana do życia w styczniu 1982 r. stała się pierwszym, stworzonym oddolnie stowarzyszeniem do walki z epidemią. Założycielami było sześciu mężczyzn, m.in. pisarz Edmund White i prawnik Paul Rapoport, a trudny charakter Kramera szybko dał o sobie znać, w efekcie czego GMHC odcięła się od swego pomysłodawcy, jako argument rozstania podając „różnice nie do pogodzenia”.

Pisarz w jakimś sensie poświęcił świetnie rozwijającą się karierę literacką na rzecz działalności społecznej. Ostrzeganie przed AIDS i walka z rozprzestrzenianiem się wirusa HIV stały się dla niego najważniejszą sprawą. Nie bał się patosu, w eseju z 1983 r. pisał: Jeśli ten artykuł nie przerazi was śmiertelnie, to mamy prawdziwy problem. Jeśli ten artykuł nie wzbudzi w was gniewu, furii, wściekłości i nie skłoni do działania, to geje nie mają przyszłości na tej ziemi. Nasze dalsze istnienie zależy od tego, jak wielki będzie wasz gniew. Innym razem co kilka zdań pojawiało się napisane wielkimi literami ostrzeżenie: „UMRĄ JESZCZE MILIONY Z NAS”.

W 1987 r. Kramer był współzałożycielem ruchu ACT UP, który ma zapewnione miejsce w historii LGBT. Był odpowiedzią na konsyliacyjną politykę wcześniejszych organizacji, akceptowanie biurokracji i wolnego tempa postępów w leczeniu choroby. U jego podstaw leżało przekonanie, że nie ma czasu do stracenia, gdy codziennie na AIDS umierają kolejne osoby, a słuszny gniew może być najskuteczniejszy w walce o swoje prawa.

Teatralnie

Kramer stał się kronikarzem AIDS. W 1984 r. powstała sztuka „Odruch serca”, jedna z pierwszych literackich reakcji na nową chorobę. Jej sukces wykroczył znacznie poza granice USA, 19 września 1987 r. odbyła się polska prapremiera, jako „Normalne serce” wystawił ją poznański Teatr Polski. Spektakl wyreżyserował Grzegorz Mrówczyński, a w rolach głównych wystąpili: Wojciech Siedlecki (Mickey Marcus), Piotr Zawadzki (Craig) i Mariusz Puchalski (Ned). W 1992 r. Kramer napisał „The Destiny of Me”, uzupełnienie „Odruchu serca”, gdzie przedstawione są dzieje Neda Weeksa od dzieciństwa do dojrzałości.

W 1988 r. Larry dowiedział się, że sam ma HIV. Nie zmieniło to jego podejścia, można wręcz odnieść wrażenie, że od tego czasu ma jeszcze mniej oporów w wyrażaniu poglądów, bezpardonowych szczególnie w stosunku do osób uznawanych za przeciwników. W 1993 r. udzielił obszernego wywiadu dla „Playboya”, który odbił się szerokim echem, został też przedrukowany w polskiej edycji pisma. O Nancy Reagan powiedział: Słyszałem, że obciągnęła wszystkie fiuty w Hollywood. Wychodząc z założenia, że sławni i bogaci, ale schowani w szafie artyści też mają obowiązki publiczne, uznawał, że Jodie Foster nie ma prawa wciąż odpowiadać wymijająco na pytanie o orientację seksualną. Nazwiska Tony’ego Kushnera, który także napisał sztukę o AIDS (za którą dostał Pulitzera) Kramer nie chciał nawet wymieniać, całą sytuację skomentował: Zjawia się ktoś, kto sprzedaje nieprzyjemną prawdęłagodniejszej, bardziej przyswajalnej formie – i zdobywa aplauz. O sobie mówił: Z doświadczenia wiem, że zawsze wyprzedzam swój czas, wszystko co robię, piszę lub mówię, zostaje docenione z opóźnieniem. Obecny triumf filmu „Odruch serca” można uznać za potwierdzenie tego przekonania. Ale to nie wszystkie dobre informacje: rok temu Kramer wziął ślub z młodszym o dwanaście lat architektem Davidem Websterem, są parą od 1991 roku.

 

Tekst z nr 51/9-10 2014.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.