Podpisując ustawę zakazującą „homoseksualnej propagandy”, prezydent Putin wprowadził rosyjską homofobię do światowej polityki. W obliczu zbliżających się zimowych igrzysk w Soczi rozgorzała też dyskusja o coming outach w sporcie
Ustawa, która weszła w życie w lipcu br., penalizuje „propagowanie homoseksualizmu wśród nieletnich”, co oznacza, że karalny może być każdy publiczny coming out. W styczniu br., protestując przeciwko rosnącej homofobii, na antenie TV wyoutował się prezenter Anton Krasovsky: Panie prezydencie, Panie premierze, jestem gejem i jestem człowiekiem – takim samym jak Panowie i jak wszyscy członkowie Dumy – powiedział. Zwolniono go jeszcze tego samego wieczoru. Gdyby ujawnił się kilka miesięcy później, mógłby liczyć się dodatkowo z grzywną.
Nieprawomyślny stał się również homoseksualizm wielkiego rosyjskiego kompozytora Piotra Czajkowskiego. Scenariusz biograficznego filmu o autorze „Jeziora łabędziego” przerabiano kilka razy. Larisa Maljukowa, recenzentka „Nowej Gaziety”, twierdzi, że kiedy czytała jedną z pierwszych wersji, Czajkowski cierpiał z miłości do mężczyzny. Teraz autor Jurij Arabow przyznał, że ostatecznie wątek ten usunął.
Ale są też znacznie bardziej drastyczne przypadki. Ustawa jest postrzegana jako przyzwolenie nie tylko na wykluczanie osób LGBT, ale i na przemoc. Największym echem odbiło się bestialskie morderstwo 23-letniego Władisława Tornowoja, działacza LGBT. W maju br. w Wołgogrodzie został on zamordowany przez dwóch mężczyzn, który przyznali, że homoseksualizmem „uraził ich uczucia patriotyczne”. Przed śmiercią Tornowoj był torturowany i zgwałcony butelkami po piwie.
W lipcu światowe media obiegły wstrząsające zdjęcia młodych rosyjskich gejów torturowanych przez neonazistów. Są zwabiani obietnicą randki, a następnie bici, upokarzani, zmuszani do coming outu przed kamerą. By ich skompromitować, filmy umieszcza się w internecie.
W ZSRR 5 lat za bycie homo
Dzisiejsza rosyjska homofobia tym się między innymi rożni od zachodniej, że przybiera na sile i skali, podczas gdy ta druga jest w odwrocie. Przez większość XX wieku gejów w Rosji traktowano jak przestępców, podobnie jak choćby w Wielkiej Brytanii.
Rewolucja Październikowa przyniosła wprawdzie dekryminalizację stosunków homoseksualnych, ale na krótko. W 1933 r., wraz z dojściem Stalina do władzy, wprowadzono w ZSRR paragraf 121 kodeksu karnego, zgodnie z którym homoseksualizm był karany więzieniem do 5 lat. Szacuje się, że liczba ofiar tego okrutnego prawa wynosiła około 1000 osób rocznie. W ostatnim roku jego obowiązywania – 1992 r. – 227. Homofobicznym przepisom ochoczo służyła nauka. Psychiatrzy bez wahania umieszczali homoseksualizm wśród chorób psychicznych.
Pod koniec lat 80. pojawiło się światełko w tunelu. Z jednej strony pełną parą działała antyhomoseksualna ofensywa związana z epidemią AIDS: w 1986 r. Mikołaj Burgasow, komisarz ministerstwa zdrowia i higieny publicznej mówił: Nie ma sprzyjających warunków, aby w naszym kraju ta nowa choroba rozpowszechniła się. Homoseksualizm jest przecież prawnie ścigany. Ale z drugiej strony, na fali pieriestrojki, rodził się rosyjski ruch LGBT. Homoseksualność zdekryminalizowano w 1993 r.
20 lat później rosyjskie społeczeństwo jest nadal bardzo konserwatywne i zdominowane przez Kościół prawosławny. Według czerwcowych badań, aż 88% procent obywateli/ek popiera zakaz „propagandy homoseksualnej”, przeciw jest tylko 7%. 42% chciałoby kar za „nietradycyjną orientację seksualną”, 25% uważa, że powinna być ona przedmiotem społecznego potępienia. Socjologowie podkreślają, że liczba osób deklarujących niechętny stosunek do homoseksualności rośnie. Homofobiczne nastroje rosną pod wpływem sterowanej odgórnie kampanii w kontrolowanych przez państwo mediach – pisze Maria Płotko, socjolożka z Centrum Lewady. W sytuacji narastającego napięcia w społeczeństwie nowa homofobiczna ustawa (…) to polowanie na wroga, sposób na znalezienie kozła ofiarnego i skanalizowanie niezadowolenia. W nagonce na gejów rosyjskie władze mają potężnego sojusznika – rosyjską cerkiew. Patriarcha Cyryl nazwał związki jednopłciowe niebezpiecznym znakiem nadchodzącej apokalipsy.
Nikołaj nie do zdarcia
W takich warunkach działa rosyjski ruch LGBT. Najważniejsza organizacja to Gayrussia.ru, którą w 2005 r. założył początkujący działacz Nikołaj Aleksiejew, zniechęcony brakiem postępu praw LGBT od czasu dekryminalizacji homoseksualizmu. Dziś Nikołaj jest człowiekiem-instytucją. W 2009 r. otrzymał od francuskiego magazynu gejowskiego „Tetu” tytuł „najbardziej upartego aktywisty na kontynencie”. Jest rzeczywiście nie do zdarcia.
Od 2006 r. rokrocznie, mimo zakazu wydanego z góry na… 99 lat, próbuje zorganizować w Moskwie Paradę Równości. Rokrocznie media obiegają zdjęcia poszarpanego, pobitego lub zatrzymanego przez policję Nikołaja i jego sojuszników. Kilka miesięcy temu jego mieszkanie zostało splądrowane przez „nieznanych sprawców”. Aleksiejew walczy na ulicy i w sądach – złożył już 10 skarg do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Nie chodzi tylko o sprawy LGBT, ale o fundamentalne w demokracji prawo do wolności zgromadzeń.
36-letni dziś Nikołaj Aleksiejew jest absolwentem Uniwersytetu Moskiewskiego, gdzie z wyróżnieniem ukończył administrację publiczną. Rozpoczął studia podyplomowe z prawa konstytucyjnego, ale został zmuszony do odejścia – uczelnianym władzom nie podobał się przedmiot jego badan: status prawny mniejszości seksualnych w Rosji. W 2008 r. Nikołaj zawarł w Genewie związek partnerski ze swym szwajcarskim facetem, z którym jest od 14 lat. Za swą działalność na rzecz LGBT otrzymał m.in. nagrody GALVA w Londynie i HERO w Los Angeles. Bywa gościem honorowym wielu Parad Równości na świecie.
Zakaz propagandy homoseksualnej obowiązywał w kilku rosyjskich okręgach, zanim wprowadzono go w całej Rosji – to właśnie Aleksiejew był pierwszą osobą skazaną na podstawie nowych przepisów, gdy 12 lipca 2012 r. pikietował przed ratuszem w Sankt Petersburgu. Kilkanaście dni później w tym samym mieście homoseksualizm „propagowała” Madonna, która przed koncertem rozdawała tęczowe bransoletki a w jego trakcie wygłosiła przemówienie w obronie praw LGBT. Królowa Popu protestowała również przeciwko drakońskiemu wyrokowi na feministycznej grupie Pussy Riot.
Tęczowe paznokcie
W sierpniu, gdy sprawa ewentualnego bojkotu igrzysk w Soczi stanęła na wokandzie, Nikołaj napisał na Facebooku, że nie jest w stanie nawet odpowiadać na prośby zachodnich dziennikarzy o wywiady – dostaje ich kilkanaście dziennie. Rosyjską homofobią wreszcie zainteresował się świat. Choć chyba bardziej w kontekście zagranicznych sportowców, którzy mają w przyszłym roku przyjechać do Soczi niż w trosce o rosyjską społeczność LGBT.
Tak czy inaczej, można się tylko cieszyć, że oburzenie coraz gorszą sytuacją gejów i lesbijek oraz instytucjonalną homofobią w Rosji wyrazili politycy – prezydent USA Barack Obama, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, premier Wielkiej Brytanii David Cameron i gwiazdy show biznesu – oprócz wspomnianej Madonny jeszcze m.in. Ian McKellen, Stephen Fry, Tilda Swinton, Lady Gaga.
Reagują również sportowcy. Na niedawnej olimpiadzie w Moskwie szwedzka skoczkini wzwyż Emma Green wystąpiła z paznokciami pomalowanymi na tęczowo, wyrażając w ten sposób solidarność ze społecznością LGBT. Na początku września Anastacia Bucsis, 24-letnia kanadyjska panczenistka, powiedziała: Jestem homoseksualna i się tego nie wstydzę. Nie planowałam publicznego coming outu, ale biorąc pod uwagę to, co dzieje się w Rosji i mój możliwy występ na olimpiadzie w Soczi – nie mogę milczeć. Nie chcę dawać młodym ludziom sygnału, że homoseksualizm jest czymś, co należy ukrywać. Popularny amerykański łyżwiarz figurowy Johnny Weir, wyoutowany gej z rosyjskimi korzeniami, oświadczył, że nie będzie się w Soczi ukrywał: Jeśli mnie aresztują, to nawet lepiej, bo sprawa stanie się głośna.
Ale są i tacy, którzy popierają homofobiczne rosyjskie prawo, choćby były bramkarz Jan Tomaszewski (PiS). A Jelena Isinbajewa, zwana carycą tyczki, powiedziała: Uważam, że zgodnie z tradycją mężczyźni żyją z kobietami, to wynika z historii.
Film z telewizyjnym coming outem Antona Krasovsky’ego usunięto z sieci. Na stronie kanału NTW, w którym pracował, nie ma już nawet jego zdjęć. W niedawnym wywiadzie dla brytyjskiego „The Guardian” Anton wyjaśniał swój coming out: Przeczytałem o 22-letnim chłopaku zamordowanym w Petersburgu za to, że był gejem. Nie potrafiłem o tym zapomnieć. Ten chłopak mi się śnił. „Widziałem” go, jak stał koło mnie na przystanku autobusowym czy jak siedział przy stoliku obok mnie w kafejce. W końcu powiedziałem sobie: dość wstydzenia się tego, kim jestem. Muszę się wyoutować dla tego chłopaka. Wiedziałem, że moja kariera będzie skończona, ale trudno, zarobiłem już sporo pieniędzy. Przyszedł widocznie w Rosji taki czas, że geje muszą być odważni.
Tekst z nr 45/9-10 2013.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.