Bomby nienawiści

Granaty dymne na seansie LGBT w Krytyce Politycznej i groźba podłożenia bomby w Kampanii Przeciw Homofobii

 

Agata Chaber, prezes KPH  foto: Agata Kubis

 

28 października podczas seansu Klubu Filmowego LGBT w Krytyce Politycznej jeden z widzów wstał, rzucił na podłogę puszkę, z której poleciały iskry i dym, krzyknął „bomba!” i rzucił się do wyjścia. Publiczność wpadła w panikę, ludzie biegnąc do wyjścia, niemal zaczęli się tratować. Gdy wybiegli z sali, na schodach zobaczyli drugą dymiącą puszkę. W końcu wyszli drugim wyjściem. Nikomu nic się nie stało, ale tak naprawdę – stało się. Nie chodzi tylko o przerwany seans, ale o zasianie strachu. Niezwłocznie zawiadomiono policję, świadkowie zostali przesłuchani. Sprawa jest w toku.

Zdarzenie opisałam na podstawie relacji Leszka Uliasza i Mariusza Kurca. Leszek jest członkiem zarządu KPH, od kilku miesięcy szczęśliwym tatą Mateusza. Wraz z synem i jego dwoma mamami widniał na okładce poprzedniego wydania „Repliki”. Po seansie filmu, który dotyczył tęczowych rodzin, miał wziąć udział w dyskusji. Mariusz wraz z Bartoszem Żurawieckim są gospodarzami Klubu Filmowego LGBT.

Dwa dni później, 30 października, w komentarzu pod naszym postem na Facebooku ktoś napisał, że podłoży bombę w biurze KPH. Zawiadomiliśmy policję i ewakuowaliśmy się. Przyjechali saperzy z psami, sprawdzili biuro. Bomby na szczęście nie było. Nikomu nic się nie stało, ale zdezorganizowano nam pracę na cały dzień. A ile się najedliśmy strachu! Dochodzenie trwa.

W wydanym oświadczeniu napisaliśmy: Kodeks karny nie uwzględnia homofobii jako motywacji przestępstwa z nienawiści. (…) Apelujemy do przedstawicieli władzy o wyraźny sprzeciw wobec przestępstw motywowanych nienawiścią i podjęcie korków legislacyjnych w celu uwzględnienia w Kodeksie karnym homofobii jako przesłanki tego typu przestępstw. Zanim będzie za późno.

Przeciwko tym nienawistnym atakom zaprotestowała ministra ds. równego traktowania, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, która napisała: W przestrzeni publicznej osoby nieheteroseksualne spotykają się z nienawistnymi, pogardliwymi wypowiedziami i agresywnym zachowaniem. Jako Pełnomocnik Rządu do Spraw Równego Traktowania oraz jako obywatelka stanowczo protestuję przeciwko wszelkim zachowaniom wynikającym z dyskryminacji osób, które w naszym społeczeństwie stanowią mniejszość. Potępiam nienawiść i agresję wobec nich. Zdecydowana większość Polaków kieruje się podstawowymi zasadami przyzwoitości i tolerancji. Sprawmy, aby wszelkie mniejszości w tym osoby nieheteroseksualne, mogły się czuć w naszym kraju bezpiecznie i godnie, aby nie musiały doświadczać upokorzeń i przemocy fizycznej.

Doceniamy głos ministry, ale jednocześnie chcielibyśmy podkreślić: to za mało. Potrzebne są zmiany w prawie, które na razie jest ślepe na przestępstwa z nienawiści motywowane homofobią.

***

Ludzie KPH: Agata Kwaśniewska

Mój własny feminizm

Agata jest jedną z tych osób, które z miejsca wzbudzają zaufanie – miła, ciepła, spokojna, uważnie dobiera słowa. Działanie w KPH uruchomiło we mnie gen społecznikowski, o którego istnienie wcześniej siebie nie podejrzewałam. Jestem działaczką i to ambitną – chcę być dobra w tym, co robię – mówi.

W KPH jest od sześciu miesięcy, jednocześnie studiuje prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Niejako „automatycznie” najbardziej angażuje się w działania Grupy Prawnej KPH. Zdobywa też organizacyjne szlify. Chrzest bojowy przeszła przy niedawnej debacie KPH i „Gazety Wyborczej” pod tytułem „Dlaczego nie małżeństwa? Sąd nad homofobią”. Wzięli w niej udział m.in. profesorki Ewa Łętowska i Monika Płatek, posłowie Jan Tomaszewski (PiS) i Jacek Żalek (PO), Michał Pirog. Jestem dumna, że udało mi się skoordynować organizację tak dużego przedsięwzięcia – przyznaje Agata.

Pochodzi z Kielc. Od siedmiu lat mieszka w Warszawie. Hobby? Taniec, muzyka. Bardzo lubię Pink i za piosenki, i za wizerunek, i „autorskie” podejście do kariery. A ostatnie moje odkrycie to kubański muzyk Raul Paz. Również języki obce: hiszpańskiego uczę się teraz intensywnie. Literatura? Ostatnio Stieg Larsson, lubię też „Dziennik Bridget Jones”, a fascynacja, która trwa od liceum, to Gombrowicz.

Teraz na przyjaciołach testuje najnowszą pasję: pieczenie ciast i ciasteczek, przepisy bierze od babci. Ale niech was to nie zwiedzie: Jestem feministką. Cenię Graff, Szczukę i Środę, choć nie zawsze się z nimi zgadzam. Sama tworzę mój własny feminizm. Miłości swojego życia jeszcze nie poznała, więc chłopaki, dziewczyny, macie szansę! (Arek Michalski)

 

Tekst z nr 46/11-12 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.