Kilka dni temu Senat stanu Rhode Island zagłosował za wprowadzeniem małżeństw jednopłciowych, a gubernator Lincoln Chafee zapowiedział, że podpisze zarządzenie ostatecznie wprowadzając je w życie. Głęboko katolicki stan był ostatnim z sześciu stanów regionu Nowa Anglia, który jeszcze nie uznał równości małżeńskiej.

Od dwóch lat w Rhode Island lat istniała możliwość zawierania związków partnerskich, uznawano także małżeństwa zawarte w innych stanach.

W czasie debaty w senacie głos zabrał 12-letni chłopiec, który opowiedział o swojej rodzinie – siostrze, dwóch matkach i dwóch ojcach. Mówił o tym, że w jego kochającej rodzinie dużo rozmawia się o swoich uczuciach i o tym, że bycie dzieckiem homoseksualnych rodziców sprawiło, że jest bardziej wrażliwy, świadomy i otwarty niż jego rówieśnicy.  Prosił senatorów o głosowanie “za”, by jego rodzice, po wielu spędzonych wspólnie latach, mogli wreszcie się pobrać.

Kolejnym etapem uchwalania nowego prawa jest głosowanie Zgromadzenia. Jest to już jednak tylko kwestia formalności, więc zwolennicy równości świętują swój sukces. Na 1. sierpnia planowane są pierwsze ślub par tej samej płci. Od tego dnia, w stanie Rhode Island nie będzie już można zawierać związków partnerskich.

Rhode Island jest 10. stanem USA, w którym przegłosowano równość małżeńską i prawdopodobnie nie będzie ostatnim w tym roku. Do nowelizacji ustaw przygotowują się już Delaware i Illinois. Dotychczas zmiany wprowadzono jedynie w stanach uznawanych za demokratyczne lub w tak zwanych swing states, czyli stanach, w których różnica głosów oddawanych na demokratów i republikanów jest nieznaczna. Kiedy równość zostanie wprowadzona w typowo konserwatywnym stanie jak Texas czy Mississippi? Wnioskując po tym, co mówią kolejni republikańscy reprezentanci tych stanów – nieprędko. Republikanin Mitt Romney, który w ostatnich wyborach przegrał z Barackiem Obamą, zasłynął wieloma homofobicznymi zachowaniami, mówiąc np.: “Nie wiedziałem, że osoby homoseksualne mają rodziny”, czy zwalniając dwóch pracowników po tym, jak zawarli związki małżeńskie z partnerami tej samej płci.

Wiktoria Beczek

„Bogowie i potwory” Billa Condona (1998) to biograficzny film o ostatnich miesiącach życia hollywoodzkiego reżysera Jamesa Whale’a, autora klasycznych horrorów – „Frankenstein”, „Narzeczona Frankensteina”, „Niewidzialny człowiek”. Twórczość zmarłego w 1957 r. reżysera jest od lat 70. reinterpretowana – filmoznawcy odkryli w niej wiele ukrytych wątków dotyczących sytuacji osób homoseksualnych. „Bogowie i potwory” podążają tym tropem.

Fabuła filmu toczy się wokół fascynacji Whale’a (Ian McKellen) nowo zatrudnionym, młodym i przystojnym ogrodnikiem (Brendan Fraser). Nietypowej relacji z podejrzliwością przygląda się gosposia reżysera Hanna (Lynn Redgrave).

Film zdobył dwie nominacje do Oscara – dla McKellena i Redgrave oraz samą statuetkę – za scenariusz dla Billa Condona.

Warto dodać, że McKellen był pierwszym jawnym gejem w historii Oscarów, który zdobył aktorską nominację.

Na seans „Bogów i potworów” zapraszamy w poniedziałek, 29 kwietnia o godz. 19 do siedziby Krytyki Politycznej w Warszawie, ul. Foksal 16 (II piętro).

Po projekcji zapraszamy do dyskusji, którą poprowadzą Mariusz Kurc i Bartosz Żurawiecki.

Wstęp wolny.

Dzisiaj w kolumbijskim parlamencie rozpoczęła się dyskusja na temat uchwalenia ustawy wprowadzającej małżeństwa osób tej samej płci. Jeśli parlament w Bogocie zatwierdzi nowe prawo, Kolumbia będzie 15. państwem na świecie i 3. w Ameryce Łacińskiej, w którym prawo do małżeństw jest równe dla wszystkich par.

Na zdjęciu manifestacja zwolenników małżeństw osób tej samej płci w Bogocie.

Były już coming outy w polityce, ale takiego jeszcze nie było! Senator Kelvin Atkinson wyoutował się… podczas parlamentarnej debaty nad zniesieniem zakazu małżeństw homoseksualnych w stanie Nevada (USA). W ferworze dyskusji senator wypalił: “Wiem, że wielu z was usłyszy to po raz pierwszy, ale powiem to: jestem gejem. Jestem czarnym gejem. Jeśli wprowadzenie małżeństw homoseksualnych miałoby zagrozić waszym heteroseksualnym małżeństwom, to z nimi już teraz musi być coś nie tak!”
Senat przegłosował zniesienie zakazu.

Foto: senator Atkinson

Dobra passa zwolenników walki o prawa gejów i lesbijek trwa. W ciągu zaledwie dwóch tygodni trzy państwa uchwaliły zmiany w prawie umożliwiające zawieranie małżeństw jednopłciowych. Do Urugwaju i Nowej Zelandii dołączyła we wtorek Francja.

Francuski parlament zdecydowaną większością głosów przyjął ustawę dającą parom tej samej płci prawo do zawarcia małżeństwa i adopcji dzieci. Ustawę poparło 331 deputowanych Zgromadzenia Narodowego, przeciw zagłosowało 225. Według francuskiej Minister Sprawiedliwości Christiane Taubira, małżeństwa  osób tej samej płci będą mogły być zawierane od czerwca. „Wierzymy, że pierwsze śluby będą piękne i wniosą powiew radości, a ich przeciwnicy zmienią zdanie pod wpływem szczęścia nowożeńców i ich rodzin”- mówiła Taubira.

Po głosowaniu w parlamencie setki gejów i lesbijek wyszły na ulice Paryża, by świętować zwycięstwo. Wśród nich był także jawnie homoseksualny mer Paryża Bertrand Delanoe.

Swej radości nie kryli aktywiści LGBT. „Mam wrażenie, że to dalsza część dłuższego procesu. To z pewnością kierunek, w jakim powinna zmierzać Francja. Czuję jakbyśmy w końcu zaczęli nadążać”- mówił Gaillard, jeden z działaczy organizacji Projet Entourage LGBT. Kolejnym celem organizacji LGBT we Francji jest walka o dostęp do zapłodnienia in vitro dla par tej samej płci oraz wspieranie nastoletnich ofiar homofobii.

Jak wskazują wyniki badań opinii publicznej ponad 60% Francuzów popiera małżeństwa osób tej samej płci, 49% zgadza się na adopcję dzieci przez pary homoseksualne.

Mimo tak dużego poparcia dyskusja w sprawie małżeństw osób tej samej płci wywołała nad Sekwaną burzliwe protesty ich przeciwników. Zanotowano też wzrost homofonicznych aktów przemocy, niektórym posłom grożono. Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego otrzymał w poniedziałek kopertę wypełnioną prochem strzelniczym. Dlaczego kwestia małżeństw jednopłciowych i adopcji dzieci przez homoseksualistów wzbudza tak wielkie kontrowersje w liberalnej Francji? Według obserwatorów jest to częściowo skutek spadającej popularności prezydenta Hollande’a i jego ekipy. Gdy socjaliści zapowiedzieli legalizację małżeństw homoseksualnych, wydawało się to kwestią niewzbudzającą większych kontrowersji. Temperatura sporu wzrastała jednak wprost proporcjonalnie do spadku popularności rządzącej lewicy, powodowanego słabnącymi wskaźnikami francuskiej gospodarki. Osłabiona porażką wyborczą prawica ochoczo podgrzewała temperaturę sporu, licząc na zbicie politycznego kapitału.

Francja jest dziewiątym państwem w Europie, które zalegalizowało małżeństwa homoseksualne. Wcześniej uczyniły to Szwecja, Norwegia, Dania, Islandia, Holandia, Portugalia, Belgia oraz Hiszpania.

Mateusz Sulwiński

 

“Punkt Gie” – pierwszy w polskiej telewizji program  poświęcony w całości tematyce LGBT ruszył wczoraj! Program prowadzą Marta Konarzewska, Mariusz Kurc i Krzysztof Tomasik.
Wczoraj dyskutowano o coming outach rodziców z akcji KPH “Rodzice, odważcie się mówić”, o aferze wokół “Rudego” i “Zośki” z “Kamieni na szaniec” oraz o “lobby gejowskim w polskim teatrze” osławionym przez Joannę Szczepkowską.

55-minutowy “Punkt Gie” możecie oglądać co poniedziałek o 17.45 na kanale Rodin TV.
Zapraszamy do oglądania!

Na zdjęciu od lewej: Krzysztof Tomasik, Marta Konarzewska i Mariusz Kurc wczoraj w premierowym wydaniu “Punktu Gie”.

>>> Polub program na Facebooku

Obejrzyj “Punkt Gie” (część 1):

Obejrzyj część 2. programu:

 

Artur Dunin (PO) zamierza pod koniec maja przedstawić okrojoną wersję swego projektu (który już na starcie był maksymalnie okrojony w porównaniu z projektami SLD i Ruchu Palikota) ustawy o związkach partnerskich, który w styczniu – głosami m.in. samej PO, został przez Sejm odrzucony.
Ale i na taką, okrojoną “do kwadratu” wersję nie uzyskał akceptacji konserwatywnej części swej partii.

Po rozmowach z konserwatystami premier Donald Tusk mówił, że PO przygotuje jeden projekt ustawy. – Będziemy rozmawiać z członkami zespołu i zobaczymy, na czym polegają różnice – mówi Rafał Grupiński, szef klubu PO. Zastrzega, że Platforma złoży w Sejmie jeden projekt ustawy.

[Źródło: Gazeta Wyborcza]

 

 

“Po prostu bądźcie sobą. Że ludzie będą gadać? Ludzie zawsze będą coś gadać. Mnie też dokuczali – że lesba, że taka wielka. Przyzwyczaiłam się i już mnie to nie rusza. I takie jest teraz moje przesłanie, szczególnie do młodzieży, szczególnie do młodzieży LGBT. Rodzice mi ciągle powtarzali: bądź sobą – nie wiedzieli wtedy, co to dla nich i dla mnie w praktyce oznacza ha, ha, ha. No, ale jest OK!” – tak amerykańska gwiazda koszykówki Brittney Griner wyoutowała się w wywiadzie dla USA Today 2 dni temu. Zrobiła to na takim luzie, że dziennikarze Associated Press i Sports Illustrated wczoraj dopytali, czy to był coming out. Brittney potwierdziła, dodając, że “najfajniejszy jest coming out zrobiony swobodnie, nie?”
Foto: Brittney Griner, amerykańska koszykarka