Edie Windsor

Kobieta, która obaliła tradycyjną definicję małżeństwa w USA

 

fot. mat. pras.

 

Tekst: Mariusz Kurc

84-letnia Edie Windsor przeszła do historii amerykańskiego ruchu LGBT 26 czerwca 2013 r., gdy wygrała proces, który wytoczyła trzy lata wcześniej Stanom Zjednoczonym. Ze swoją sprawą dotarła aż do Sądu Najwyższego, który stwierdził, że ustawa definiująca małżeństwo na poziomie federalnym jako związek kobiety i mężczyzny (DOMA – Defense of Marriage Act) jest niekonstytucyjna. Nie oznacza to automatycznej legalizacji małżeństw jednopłciowych na całym terytorium USA, ale zapewnia prawa małżeńskie na poziomie krajowym parom z tych stanów, w których małżeństwa te są legalne.

Thea byłaby ze mnie dumna

Związek małżeński nakłada na małżonków szereg obowiązków, ale też daje im ponad tysiąc (!) rożnych praw. Część z nich obowiązuje na poziomie stanowym, a część – na federalnym.

Zgodnie z Defense of Marriage Act, małżeństwom jednopłciowym (zawartym w tych stanach, w których są one legalne, czyli obecnie w trzynastu) przysługiwały wyłącznie prawa obowiązujące na poziomie stanowym. Na poziomie federalnym małżeństwa jednopłciowe były nieuznawane. Implikacje tej sytuacji miały dla Edie konkretny wymiar finansowy.

Edie wzięła ślub ze swoją partnerką, Theą Spyer, w 2007 r. w Kanadzie. Dwa lata później Thea zmarła. Kobiety mieszkały we wspólnym mieszkaniu w Nowym Jorku – stanie, w który małżeństwa jednopłciowe są legalne dopiero od 2011 r. Edie otrzymała, zgodnie z testamentem, spadek po Thei (czyli m.in. połowę domu), ale musiała od niego zapłacić podatek na takich zasadach, jdk gdyby była dla Thei obcą osobą. Gdyby moim małżonkiem był jakiś Theo, a nie Thea, nie zapłaciłabym nic – mówiła na konferencji praso- 363 tysiące dolarów – taką konkretnie w jej przypadku skalę miała dyskryminacja par homoseksualnych względem par heteroseksualnych.

Gdy po porażkach we wszystkich niższych instancjach, w końcu 2012 r. Sąd Najwyższy zgodził się rozpatrzeć moją sprawę, byłam wniebowzięta. Gdy usłyszałam wyrok, zdałam sobie sprawę, jak długą drogę przeszliśmy – ja i wszyscy geje i lesbijki, całe społeczeństwo. Czuję się spełniona. Thea byłaby ze mnie dumna. Pomyślałam też: muszę pójść pod Stonewall (nowojorski klub LGBT, gdzie w czerwcu 1969 r. doszło do starć z policją, które uznaje się za symboliczny początek emancypacji osób LGBT – przyp. red.). Bo jeszcze nie skończyliśmy, wiele jeszcze mamy do zrobienia.

Gdzie spotykają się lesbijki?

Edie Schlain miała 23 lata, gdy w 1952 r. wyszła za mąż za Saula Windsora. Byli małżeństwem niecały rok. Powiedziałam mu prawdę. Powiedziałam: kochanie, ty zasługujesz na więcej, a ja potrzebuję czegoś innego. O tym, że jest lesbijką wiedziała „od zawsze”. Już w dzieciństwie, gdy oglądałam filmy, identyfikowałam się zawsze z facetami, którzy podrywali dziewczyny, a nie z tymi dziewczynami. Nie znała kobiet takich jak ona. Nie potrafiłam sobie nawet wyobrazić, że mogłabym żyć jako lesbijka. Jako lesbijka, czyli jak? Nie wiedziałam. Nawet to, że mogłabym sama się utrzymywać, nie przychodziło mi do głowy. Wyjście za mąż za mężczyznę, który mnie utrzymuje – to była jedyna, naturalna, oczywista opcja.

Po rozwodzie Edie przeniosła się do Nowego Jorku, znalazła pracę jako sekretarka i zaczęła studia – matematykę. Po ich ukończeniu dostała nową posadę – w IBM. Czasem widywałam kobiety razem i zastanawiałam się, czy są parą. Sama nie miałam jednak odwagi na żaden krok. W końcu miałam już tego dość. Zadzwoniła do zaufanej koleżanki. Wiesz może, gdzie w Nowym Jorku spotykają się lesbijki? Poszłabyś ze mną? Był rok 1962 r.

Klub w dzielnicy Greenwich Village nazywał się „Portofino”. Od razu podczas tej pierwszej wizyty Edie poznała dziewczynę. Theę. Zaczęłyśmy tańczyć i nie mogłyśmy skończyć, aż porobiły mi się dziury w rajstopach. Odtąd chodziły razem na tańce. W 1967 r. Thea oświadczyła się Edie. Nie marzyłyśmy nawet o ślubie, ale zrobiłyśmy sobie zaręczyny. Dostałam od Thei broszkę. Nie pierścionek, bo pierścionek sprowokowałby pytania moich współpracowników, kim jest mój wybranek.

Bardzo długie zaręczyny

Zakochałyśmy się w sobie bez pamięci i po prostu nie mogłyśmy przestać. Nawet umierając, Thea wciąż się dziwiła: Jezu, a my wciąż jesteśmy zakochane! – wspomina Edie.

Razem kupiły mieszkanie na Manhattanie, później również domek w Southampton. Edie awansowała na kierownicze stanowisko w IBM, a Thea, lekarka, przyjmowała pacjentów w domu.

Od początku, czyli od 1970 r. brały udział w nowojorskich Paradach Równości.

W 1977 r. u Thei zdiagnozowano stwardnienie rozsiane. W pierwszych latach jeszcze mogłyśmy tańczyć. Thea rzucała kule w kąt i prowadziła mnie zdrową nogą. Potem było gorzej, Thea usiadła na wózku, a Edie rzuciła pracę, by moc się nią opiekować na pełny etat.

Gdy w 2007 r. lekarze powiedzieli Thei, że został jej rok życia, zwróciła się do Edie: Wciąż chcesz się ze mną ożenić? Bo ja z tobą tak. Pojechały do Toronto (w Kanadzie małżeństwa jednopłciowe zalegalizowano w 2005 r.) z sześciorgiem przyjaciół. Edie wystąpiła w białej kreacji, Thea – w czarnej. Wiele znajomych par homoseksualnych pytało mnie, po co? Po co po 40 latach ładowałyśmy się do samolotu, leciałyśmy do Kanady. Co ten ślub zmienia? Otóż, okazało się, że zmienia. Gdy potem przedstawiałyśmy się jako małżeńska para, byłyśmy traktowane zupełnie inaczej. Poważniej.

Po śmierci Thei Edie miała atak serca. Miesiąc później dostała dokumenty i wezwanie do zapłaty podatku od spadku po Thei. Okazało się, że muszę sprzedać mnóstwo naszych rzeczy, by się wypłacić. Uznałam to za bardzo niesprawiedliwe i postanowiłam zawalczyć.

Miała rację.

Cztery dni po wyroku Sądu Najwyższego Edie Windsor poprowadziła czterdziestą czwartą nowojorską Paradę Równości jako jej Wielka Marszałkini.

 

***

Radość z wyroku

Sąd Najwyższy nie tylko uznał definicję małżeństwa na poziomie federalnym jako związku kobiety i mężczyzny za niekonstytucyjną, ale również, delegalizując tzw. Proposition 8, przywrócił legalność małżeństw jednopłciowych w Kalifornii, największym stanie USA. Wyrok Sądu natychmiast przełożył się na opinię publiczną: poparcie dla małżeństw jednopłciowych w USA wyniosło na początku lipca 55% (w grupie wiekowej 18-30 lat – 80%). Radość z wyroku wyrażali celebryci, m.in. Ben Afleck, Nick Carter, Cher, Ellen DeGeneres, Leonardo DiCaprio, Lena Dunham, Melissa Etheridge, Mia Farrow, Jesse Tyler Fergusson, Neil Patrick Harris, Lady Gaga, Adam Lambert, Madonna, Ricky Martin, Martina Navratilova, Marc Ruffalo oraz wielkie firmy, m.in. Apple, Citi, Ernst and Young, Facebook, GAP, Goldman Sachs, Johnson & Johnson, Marriott, Mastercard, Microsoft, Levi’s, Smirnoff, Starbucks.

 

Tekst z nr 44/7-8 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.