Jak oni się ślizgają!

W żadnej dyscyplinie sportu nie ma tylu wyoutowanych gejów, co w łyżwiarstwie figurowym na lodzie

 

fot. mat. pras.
Johnny Weir

 

Tekst: Mariusz Chabasiński

W tekście o najważniejszych wyoutowanych sportowcach („Tęczowi zawodnicy”, „Replika”, nr 37) Marcin Malinow celowo pominął łyżwiarzy fi gurowych – jest ich tylu, że, jak stwierdził, powinniśmy poświęcić im osobny artykuł. Sezon na łyżwy w pełni, więc spełniamy obietnicę Marcina.

Szybszy niż wentylator

Zacząć wypada od Ronalda „Ronniego” Robertsona (1937-2000). Jego piruety były zawrotne – mówiono, że Ronnie jest szybszy niż wentylator. Dwukrotnie zdobył tytuł wicemistrza świata, a w 1956 r. również medal olimpijski. W tamtych czasach publiczny coming out nie przychodził mu do głowy, a potem, gdy zakończył karierę, sława minęła i nie było już dobrej okazji. Robertson osiadł na amerykańskiej prowincji i wraz ze swym partnerem prowadził mały hotel. O jego homoseksualności dowiedzieliśmy się z autobiografii hollywoodzkiego amanta Taba Huntera wydanej w 2006 r. („Tab Hunter Confi – dential: The Making of a Movie Star”). Przystojny aktor, dziś 83-letni, wyznał w niej, że jest gejem i że w latach 50. był w związku z Ronaldem Robertsonem (oraz znanym z „Psychozy” aktorem Anthony’m Perkinsem).

Z innym aktorem, Brytyjczykiem Alanem Batesem, był natomiast związany John Curry (1949-1994) – zdobywca złotego medalu olimpijskiego w 1976 r. w Innsbrucku, a także Sportowa Osobowość Roku 1976 w plebiscycie BBC. Curry’ego uważa się za prekursora, wraz z Tollerem Cranstonem (patrz niżej), nowego stylu męskiej jazdy figurowej łączącej balet z tańcem nowoczesnym. Curry został wyoutowany przez niemiecki tabloid „Bild-Zeitung” tuż przed igrzyskami olimpijskimi w 1976 r. W 1987 r. wykryto u niego obecność wirusa HIV, a pięć lat później padła diagnoza: AIDS. Alan Bates napisał w swych pamiętnikach, że łyżwiarz zmarł na jego rękach. Miał 44 lata.

Tańcząc z AIDS

Curry nie był jedynym wyoutowanym łyżwiarzem, którego pochłonęła epidemia AIDS. Robert „Rob” McCall (1958-1991), brązowy medalista olimpijski, wraz z partnerką Tracy Wilson, z 1988 r. oraz siedmiokrotny mistrz Kanady, odszedł w wieku 33 lat. Brian James Pockar, też Kanadyjczyk, trzykrotny mistrz Kanady – w wieku 34 lat, w roku 1992 (kilka lat później wyoutował go w swej autobiografii „Landing It: My Life on and off the Ice” inny łyżwiarz – Scott Hamilton).

Słowak Ondrej Nepela, jedyny wśród wyoutowanych łyżwiarzy przedstawiciel Europy Środkowo-Wschodniej, zmarł na AIDS w wieku 38 lat, w 1989 r. Nepel ma na swym koncie wiele medali i tytułów: przede wszystkim złoty medal olimpijski (1973), a poza tym trzykrotne mistrzostwo świata i pięciokrotne mistrzostwo Europy. Podczas igrzysk olimpijskich w 1973 r. Ondrej zakochał się w swoim rywalu – Tollerze Cranstonie (patrz niżej). I to z wzajemnością: Cranston narzekał później w pamiętnikach, iż tak się zaangażował w romans z Ondrejem, że w efekcie przegrał z nim walkę o złoty medal.

Val Joe „Rudy” Galindo (ur. 1969) zrobił coming out w 1996 r., tuż przed zdobyciem mistrzostwa w USA, co uczyniło go pierwszym wyoutowanym łyżwiarzem w tym kraju. 4 lata później zrobił kolejny coming out – tym razem „HIVowy”. AIDS zabrało mu brata i trenera. Val nadal czynny zawodowo, pracuje jako trener.

 Birodzynek

Czas napisać parę słów o wspomnianym dwukrotnie Tollerze Cranstonie (ur. 1949). To jedyny otwarty biseksualista wśród czempionów łyżwiarskich; brązowy medalista na olimpiadzie w 1976 (przegrał z Nepelą), dwukrotny brązowy medalista mistrzostw świata oraz siedmiokrotny mistrz Kanady. Opublikował dwie autobiograficzne książki, w których pisze o swych związkach zarówno z kobietami, jak i mężczyznami, zapewniając jednocześnie, że z natury jest singlem i nie przepada za silnymi emocjonalnymi więzami. Mieszka dziś w Meksyku, zajmuje się malarstwem (łyżwiarstwo dominuje wśród tematów jego obrazów).

Matthew Hall (ur. 1970) był pierwszym łyżwiarzem, który wyoutował się w czasie trwania kariery (w 1992 r.). W 1994 r. wziął udział w Gay Games, czyli igrzyskach homoseksualnych sportowców. Jest medalistą z Mistrzostw Kanady z 1989 r. Swoją drogą, Kanada to istne „zagłębie” wyoutowanych łyżwiarzy… Brianowi Orserowi (ur. 1961) coming out przyszedł nie bez trudu. Ten dziewięciokrotny (!) mistrz Kanady w 1998 r. przegrał proces o ujawnienie sporu o alimenty, który toczył ze swym partnerem. Jego obawy, że jawna homoseksualność zaszkodzi karierze, okazały się bezpodstawne – Orsera wsparli zarówno inni łyżwiarze, jak i kanadyjska opinia publiczna. Wspomnijmy jeszcze Davida Wilsona (ur. 1966), Kanadyjczyka (oczywiście), którego karierę przerwała kontuzja kolana. David mieszka w Montrealu ze swym partnerem, Jeanem Pierrem Boulais i spełnia się jako choreograf.

Och, Johnny!

Na koniec – prawdziwy gwiazdor. 29-letni Amerykanin norweskiego pochodzenia Johnny Weir zaczął trenować dopiero w wieku 12 lat, ale szybko osiągnął znaczące sukcesy: mistrzostwo świata juniorów w 2001 r., trzykrotnie mistrzostwo USA (2004-2006) i wreszcie brązowy medal na Mistrzostwach Świata w 2008 r. Johnny słynie z efektownego, baletowego stylu i szalenie oryginalnych, ekstrawaganckich kostiumów. A poza tym – to celebryta. Jest częstym gościem plotkarskich portali, w wolnych chwilach śpiewa (wydał nawet singiel), pracuje jako model na wybiegu, występuje w telewizyjnym kanale LGBT „Logo” i „udziela się” na salonach.

Jego homoseksualna orientacja pozostawała jakiś czas tajemnicą poliszynela. Pytany o nią, mówił: Mogę spać, z kimkolwiek zechcę i nie ma to wpływu na to, co robię na lodowisku (co właściwie nie pozostawiało wątpliwości, prawda?). W wydanej dwa lata temu książce „Welcome to my world” zrobił jednak coming out, chcąc – jak tłumaczył – wesprzeć młodych gejów/lesbijki. Przerażają mnie statystyki dotyczące samobójstw wśród homoseksualnej młodzieży – wyjaśnił. Chciałem pokazać, że będąc gejem, można się realizować i być szczęśliwym. Weir wspiera również organizację The Trevor Project, której głównym celem jest zapobieganie samobójstwom wśród homoseksualnej młodzieży. W 2011 r. Johnny poślubił swego faceta Viktora Voronova (obaj uwielbiają kulturę rosyjską, czytają i piszą w tym języku) i zaczął używać podwójnego nazwiska.

 

Tekst z nr 41/1-2 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Koniec z paniką w szatni

Pęka najsilniejszy chyba bastion homofobii: męskie sporty drużynowe

 

Sojusznicy Chris Kluwe (z lewej) i Brendon Ayanbadejo: „W sporcie nie ma dyskryminacji ze względu na rasę, religię, poglądy polityczne, płeć ani z żadnego innego powodu”

 

Glenn Burke

Początki historii homoseksualnych zawodowych graczy sportów drużynowych w USA są traumatyczne.

Pierwszym, o którym z powodu homoseksualizmu zrobiło się głośno, był utalentowany baseballista Glenn Burke. W 1977 r., gdy był u szczytu kariery, zaczęły pojawiać się plotki, że jest gejem. Burke im nie zaprzeczył – i od razu spadły na niego gromy. Drużyna Los Angeles Dodgers zwolniła go z kontraktu. Potem trafił do słabszego zespołu Oakland Athletics, gdzie „dowcipny” trener przedstawił go innym zawodnikom używając homofobicznych obelg. Menadżer próbował nakłonić Glenna do zawarcia fikcyjnego małżeństwa, ale sportowiec odmówił. W końcu zmuszono go do przejścia na emeryturę w 1979 r. w wieku 27 lat. Potem Glenn zaangażował się w ruch gejowski. Działał na rzecz walki ze stereotypami na temat osób LGBT w sporcie. Zmarł na AIDS w 1995 r.

Roy Simmons i inni

Najtrudniej zawsze było zawodnikom z prestiżowej NFL, zawodowej ligi futbolu amerykańskiego. Pierwszy wyoutował się w 1975 r. David Kopay, ale już po przejściu na emeryturę. Dziś jest ambasadorem Gay Games, największej na świecie imprezy sportowej LGBT. Po nim do homoseksualizmu „przyznali się” jeszcze Roy Simmons (1992), Esera Tuaolo (2002), Wade Davis (2012) i Kwame Harris (2013) – wszyscy po zakończeniu ligowych karier. Najtragiczniej potoczyły się losy Simmonsa. Sportowiec wyjawił, że w młodości padł ofiarą pedofila, a po zakończeniu kariery nie umiał sobie poradzić inaczej niż topiąc smutki w alkoholu, narkotykach i przygodnym seksie. Dość szybko skończyły mu się oszczędności. Zaczął żyć z prostytucji. Kilkakrotnie próbował popełnić samobójstwo. Później w rozmowach z dziennikarzami często wracał do złych doświadczeń z czasów sportowej kariery. Bycie gejem wśród zawodników to najgorsze, co cię może spotkać. Możesz być dilerem narkotyków, awanturnikiem, możesz nawet bić żonę, ale nie możesz być gejem – stwierdził w wywiadzie dla „New York Daily News”. W 1997 r. zaraził się wirusem HIV. 20 lutego 2014 r. zmarł wskutek powikłań wywołanych AIDS.

Chris i Brendon – sojusznicy

Przed zeszłorocznym finałem Super Bowl gracz San Francisco 49, Chris Culliver, zapytany przez dziennikarza, czy w jego drużynie są geje, odparł, że nie ma żadnych, a ci, którzy się pojawią, muszą prędko spadać. Nie mógłbym dzielić szatni z takim słodkim cukiereczkiem – dodał (u nas w podobnie homofobicznym duchu wypowiadał się Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji, a obecnie poseł PiS). Przyciśnięty przez media Culliver przeprosił potem za swój homofobiczny komentarz.

Ale są też i heterycy, którzy nie panikują na myśl wspólnego prysznica po meczu w obecności jawnego geja. W USA sportowcy najbardziej zaangażowani w walkę z homofobią to Brendon Ayanbadejo z Baltimore Ravens oraz Chris Kluwe z Minnesota Vikings. Obaj głośno opowiadają się też za małżeństwami jednopłciowymi. Kluwe zasłynął otwartym listem do pewnego kongresmena, który próbował ostudzić jego zapał w działalności na rzecz LGBT. Kluwe napisał: Niech Pan się nie martwi: małżeństwa jednopłciowe będą miały zerowy wpływ na Pana życie. Geje nie wtargną do Pana domu, by ukraść dzieci, nie zamienią Pana nagle w rozpustnego wielbiciela penisów, a z posiedzeń rządu nie uczynią lubieżnych orgii tylko dlatego, że zyskają prawa, którymi cieszy się 90% naszej populacji. Wie Pan, kim staną się geje i lesbijki, którzy będą mogli zawierać małżeństwa? Pełnoprawnymi obywatelami USA.

U nas też już są podobne przykłady: Radosław Majdan i Tomasz Iwan otwarcie mówią o konieczności walki z homofobią w sporcie i o tym, że nie mieliby problemu z jawnym gejem w szatni.

Michael Sam

Tymczasem tej wiosny może dojść do historycznego wydarzenia: NFL ma szansę wzbogacić się o pierwszego geja, który publiczny coming out ma już za sobą. Chodzi o 24-letniego Michaela Sama z futbolowej drużyny Uniwersytetu Missouri zrzeszonej w NCAA Division I, najwyższej ligi z systemu międzyuczelnianych rozgrywek sportowych w USA. Michael wyoutował się 9 lutego br. na antenie programu TV „Outside the lines”: Od zawsze podobali mi się mężczyźni, ale nie do końca wiedziałem, co to znaczy. Chciałem sobie zostawić czas na to, by dowiedzieć się, kim naprawdę jestem – powiedział Sam. Dorastał w bardzo trudnych warunkach. Jego starszy brat zginął od kuli, w ramach porachunków gangów. Kolejni dwaj bracia odsiadują wyroki. Michael jako pierwszy w rodzinie skończył studia. I to dzięki piłkarskiemu stypendium. Po coming oucie dostał ogromne wsparcie od kolegów z drużyny, ale obawia się szykan: Wielu ludzi może chcieć mnie zranić, ale mam nadzieję, że nie wyprowadzi mnie to z równowagi – dodaje. Na szczęście sportowca natychmiast wsparła sama NFL. Podziwiamy Michaela za szczerość i odwagę. Każdy pełen determinacji gracz może odnieść sukces w lidze. Liczymy na niego w 2014 r. – oświadczył Greg Aiello, wiceprezes NFL do spraw komunikacji i PR. Rekrutacja zaczyna się w maju, trzeba trzymać kciuki!

Robbie Rogers

Pierwszym w USA wyoutowanym graczem w piłkę nożną – o ile spełni zapowiedź i powróci z emerytury na boisko – będzie Robbie Rogers, który do zeszłego sezonu występował w Los Angeles Galaxy, zrzeszonej w MLS, amerykańskokanadyjskiej lidze piłkarskiej. 15 lutego 2013 r. na swojej stronie internetowej 25-letni zawodnik napisał: Tajemnice mogą powodować ogromne szkody. Ludzie uwielbiają opiewać szczerość i to, jak łatwo być szczerym. Spróbujcie zatem po 25 latach powiedzieć swoim najbliższym o homoseksualizmie – sekrecie, który tak długo pielęgnowaliście. Piłka nożna była dla mnie ucieczką, moim celem, moją tożsamością. W tej samej chwili ogłosił zawieszenie sportowej kariery. Wcześniej wysłał e-mail do swojej konserwatywnej, katolickiej rodziny z Columbus w Ohio z informacją, co zamierza zrobić. Sportowcy będący gejami dalej pozostają sportowcami. Jeżeli zdecyduję się na powrót na boisko, to nie jako „gej piłkarz”, tylko po prostu jako Robbie Rogers – powiedział dla telewizji ABC.

Jason Collins

Największe zainteresowanie spośród wszystkich wychodzących z szafy zawodowych sportowców z wielkich lig wywołała deklaracja Jasona Collinsa, koszykarza Washington Wizzards i Boston Celtics. Mam 34 lata, gram w NBA, jestem czarny i jestem gejem. Cieszę się, że jako jeden z pierwszych mogę zainicjować rozmowę na ten temat. Skoro nikt nie chce podnieść ręki i powiedzieć głośno, że się rożni, ja muszę to zrobić – napisał 29 maja 2013 r. na internetowej stronie magazynu „Sports Ilustrated”. Witryna pobiła wówczas rekord popularności: odwiedziło ją 3,7 miliona ludzi. Zawodnik dodał też, że niegdyś wybrał sobie numer „98”, żeby uczcić pamięć Matthew Sheparda, homoseksualnego chłopaka z Wyoming, bestialsko zamordowanego przez dwóch homofobów w 1998 r.

Collins był wcześniej zaręczony z Carolyn Moss, koszykarką kobiecej ligi WNBA. W 2009 r. para się rozstała. Teraz Moss oświadczyła, że wspiera byłego narzeczonego. Collins, Sam i Rogers dołączyli do coraz dłuższej listy amerykańskich wyoutowanych sportowców, obok takich pionierek, jak Billy Jean King czy Martina Navratilova. Trzeba też docenić, że media reagują na te ostatnie coming outy z wyjątkową aprobatą. Przypadek Jasona Collinsa został drobiazgowo omówiony i przeanalizowany. Większość redakcji sprostała zadaniu i przedstawiła jego homoseksualizm jako coś najbardziej normalnego w świecie, podkreślając jednocześnie wyjątkowość tego wydarzenia w świecie przepełnionym dotąd kulturą „prawdziwych” mężczyzn – tłumaczy „Replice” Adrian Lee z kanadyjskiego magazynu „Maclean’s”. W „sprawie Collinsa” głos zabrał nawet prezydent Obama, który nazwał jego coming out aktem odwagi godnym podziwu. Niezwykle ważne okazały się też słowa poparcia innych afroamerykańskich sportowców, takich jak Kobe Bryant, Magic Johnson (którego syn jest gejem) czy Charles Barkley.

Przypomnijmy: gdy na początku lat 80. z szafy wychodziły King i Navratilova, media nie były skore do wsparcia ich historycznego, z dzisiejszego punktu widzenia, kroku. Nagłówki artykułów brzmiały „Nowy problem dla wizerunku Billy Jean” albo „Martina w poszukiwaniu zrozumienia”. Mam nadzieję, że ten etap mamy już za sobą i takie nagłówki znajdziemy już tylko w bibliotecznych archiwach – dodaje Adrian Lee.

 

Tekst z nr 48/3-4 2014.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Tęczowi zawodnicy

W Euro 2012 weźmie udział pół tysiąca piłkarzy. Ilu z nich nie jest hetero? Statystycznie rzecz biorąc – kilkudziesięciu. Ilu zrobiło coming out? Żaden. Ale wyoutowani sportowcy istnieją

 

Anton Hysén – obecnie jedyny piłkarz, jawny gej na świecie; mat. pras.

 

Niniejszy tekst nie ma ambicji przedstawienia wszystkich wyoutowanych sportowców. To przegląd najważniejszych z nich. A łyżwiarzy fi gurowych chwilowo pominęliśmy – mamy wśród nich aż jedenastu otwartych gejów i jednego otwartego biseksualistę – to sytuacja na tyle wyjątkowa, że jeździe fi gurowej na lodzie w kontekście LGBT i tej wspaniałej dwunastce poświęcimy niebawem osobny artykuł.

Jedna tysięczna promila

Futbol nie jest przesadnie tęczową dyscypliną – wśród 260 mln ludzi zrzeszonych w klubach Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej tych o ujawnionej, nienormatywnej seksualności jest dwudziestu trzech. Jedna tysięczna promila. A wśród nich mniej niż połowa nadal gra. Większość zrobiła coming out albo pod koniec kariery, albo po jej zakończeniu. Krótka, bo zawierająca tylko dwa nazwiska, historia otwarcie homoseksualnych piłkarzy zaczyna się od Justina Fashanu. Ten brytyjski zawodnik, grający w wielu rożnych klubach w latach 1978-1997 wyoutował się publicznie w 1990 r. Jego drużyna wiedziała pewnie wcześniej – trener Brian Clough wspomina w autobiografii, że udzielał mu reprymend za zawalanie treningów po balach w klubach gejowskich. Sam piłkarz ponoć narzekał na homofobię swego środowiska. W 1998 r. popełnił samobójstwo.

Drugim otwartym gejem wśród piłkarzy jest Szwed Anton Hysen, dwudziestojednoletni zawodnik trzecioligowego klubu Utsiktens BK, który ujawnił się w marcu zeszłego roku. Jak do tej pory coming out mu nie zaszkodził – nadal gra, a oprócz tego stał się celebrytą: tańczy w siódmej edycji szwedzkiego Let’s Dance, udziela licznych wywiadów i, jako jedyny otwarty gej piłkarz na świecie, godnie nosi ciężar przykładu, że jednak się da.

Wydaje się, że dziewczynom les jest w piłce nożnej łatwiej. Z czternastu ujawnionych, kariery dwunastu kwitną. Na przykład Isabell Herlovsen – od ośmiu lat napastniczka narodowej kadry Norwegii ujawniła się równocześnie z przenosinami do pierwszoligowego LSK Kvinner FK. Inna zawodnicza kadry narodowej, Niemka Ursula Holl, od dwóch lat żyje w związku partnerskim ze swoją dziewczyną Cariną. Ursula jest drugą bramkarką reprezentacji – pierwsza, Nadine Angerer, jest otwartą biseksualistką.

Inne piłki 

Futbol, mimo że najpopularniejszy, nie wyczerpuje katalogu sposobów, w jaki ludzkość ugania się za piłką. Paradoksalnie, patrząc na proporcje wyoutowanych sportowców LGBT do ogółu zawodników, wydaje się, że to rugby czy futbol amerykański są nam bardziej bliskie niż piłka nożna.

Ledwie poł roku temu zawodową karierę zakończył Gareth Alfie Thomas – rugbysta grający od 1995 r. w reprezentacji Walii. W 2010 r. przez jakiś czas był jedynym otwartym gejem w dyscyplinach zespołowych. W tym samym roku brytyjska społeczność LGBT nagrodziła go tytułem bohatera roku – Stonewall’s Hero of the Year, Thomas znalazł się również na czele listy najbardziej wpływowych postaci LGBT w Wielkiej Brytanii (tzw. Pink List). Gareth ma gdzie wieszać ordery – to metr dziewięćdziesiąt i sto kilo chłopa, z ponad setką międzynarodowych spotkań na koncie. W tym roku mają ruszyć zdjęcia do biograficznego filmu o nim (główną rolę negocjuje Tom Hardy, jeden z niewielu wyoutowanych biseksualistów wśród aktorów).

Pozostając przy wyspiarskich sposobach na piłkę: w szalenie popularnym w Irlandii hurlingu, nazywanym najszybszą grą zespołową świata (piłka osiąga prędkość 150 km/h) jest jeden „nasz” zawodnik – bramkarz Donald Og Cusack. W Anglii z kolei namiętnie gra się w krykieta. W reprezentacji narodowej tej dyscypliny gra Steven Davies, który wyoutował się w zeszłym roku jako pierwszy na świecie homoseksualny krykiecista. Po drugiej stronie oceanu, w softball grają otwarte lesbijki Vicky Galindo Lauren Lappin, a w lacrosse Andrew Goldstein – pierwszy w amerykańskich grach zespołowych jawny gej.

Jest jeszcze siatkówka, której popularność w naszej społeczności odzwierciedla rosnąca liczba siatkarskich klubów sportowych LGBT. Nie widać tego zaangażowania na poziomie profesjonalistów – mamy tylko jednego nadal grającego siatkarza otwartego geja – to Brazylijczyk Michael Dos Santos. Środkowy bloku drużyny Volei Futuro, sprowokowany do ujawnienia się awanturą na meczu w kwietniu 2011 r., rozpoczął „wyjściem z szafy” dyskusję na temat homofobii w brazylijskim sporcie.

Problem ten jest niestety powszechny, ale w większym stopniu dotyczy dyscyplin zespołowych. Rzadziej muszą się z nim mierzyć zawodnicy dyscyplin indywidualnych – pływacy, tenisiści, lekkoatleci itd.

Szkoła niemiecka

Mówiąc o jawnych homoseksualnych lekkoatletach, jako pierwszego, zarówno pod względem historycznym, jak i ważności, trzeba wymienić Otto Peltzera. Ten urodzony w 1900 r. niemiecki biegacz średniodystansowy, zdobywca kilku rekordów świata na 800, 1000 i 1500 metrów, większą część sportowej kariery spędził w cieniu rosnącego w siłę nazizmu. Kapitan reprezentacji Niemiec na olimpiadę w Berlinie w 1932 r., był później trzykrotnie aresztowany – w 1935, 1937 i w 1941 roku – za każdym razem ze względu na orientację seksualną. Cztery lata spędził w obozie koncentracyjnym w Mauthausen. Zmarł w 1970 r.

Również teraz niemieccy zawodnicy wiodą prym wśród otwartych nieheteroseksualnych lekkoatletów. Wielokrotna mistrzyni świata w pięcio- i siedmioboju Sabine Braun żyje w związku z brązową medalistką w rzucie oszczepem z Rzymu – Beate Peters. Obie należały do kadry narodowej NRD w okresie największych sukcesów sportowych tego kraju. Po 1991 r. osiągały sukcesy w barwach zjednoczonych Niemiec. Podobną drogę przebył Andreas Krieger – mistrz Europy w pchnięciu kulą. Odnosił sukcesy jako Heidi Krieger. Wycofał się z profesjonalnego sportu w 1990 r. W 1997 r. przeszedł operację korekty płci.

Honoru gejów Brytyjskiej Wspólnoty Narodów na stadionie lekkoatletycznym broni Robert Newton. Ten płotkarz, startujący w biegach na 110 metrów, brał udział w olimpiadzie w Atenach w 2004 r. jako jedyny gej w reprezentacji Zjednoczonego Królestwa.

W cieniu Martiny

Zawodowy tenis LGBT to absolutna domena dziewczyn. A wśród nich niekwestionowaną królową jest oczywiście Czeszka Martina Navratilova. Lista jej osiągnięć na kortach ma dwa łokcie, a tych poza kortem kolejną stopę. Od kiedy przyjechała do USA w 1975 r. aktywnie angażuje się działalność społeczną, w tym w walkę na rzecz praw LGBT. Publiczny coming out zrobiła w 1981 r., tuż po otrzymaniu amerykańskiego obywatelstwa. Pokonała raka piersi, napisała sześć książek, znalazła się nawet na znaczkach pocztowych. Jej życie osobiste jest równie bogate i… skomplikowane – w latach 80. związała się z pisarką Ritą Mae West, następnie z Judy Nelson, która z kolei po rozstaniu z Martiną w 1991 r. zakochała się w Ricie. Obie panie oraz biografowie „wypominają” Navratilovej liczne romanse i skoki w bok, tyleż krótkie, co burzliwe.

W cieniu Martiny wyrosło nowe pokolenie lesbijskich tenisistek, którego najbardziej rozpoznawalnymi przedstawicielkami są Amelie Mauresmo, Lisa Raymond Rennae Stubbs – wszystkie nadal grają, ale nawet wspólnie nie odnoszą tylu sukcesów, co wielka Czeszka. Wpływ Navratilovej na proces emancypacji osób LGBT jest nie do przecenienia.

Sporty wodne

Diana Nyad to pływaczka wyczynowa światowej sławy i otwarta lesbijka. Ta 63-letnia pani od lat nieustannie poprawia swoje własne rekordy w pływaniu na odległość – kolejno 22, 28, 76 i ostatecznie 102 mile. W 2010 r. podjęła próbę przepłynięcia z Kuby na Florydę – nieudaną, ale pewnie tylko na razie. W tym roku ma spróbować ponownie. W ogóle coming out wydaje się łatwiejszy… w wodzie. O ile w tenisie otwartych gejów brak, o tyle wśród pływaków czy skoczków do wody jest ich stosunkowo sporo. Wymieńmy kilku: Johan Kenkhuis, Dan Veatch, Bruce Hayes, Daniel Kowalski czy Mark Tewksbury. Coming out tego ostatniego, w 1998 r., okazał się brzemienny w skutki: Tewksburry stracił lukratywny kontrakt. Ponoć za to, że był „zbyt gejowski”.

Na koniec jeszcze jeden pływak, Australijczyk Matthew Mitcham – mistrz olimpijski z Pekinu w skokach do wody. Niedawna wypowiedź Matthew może być dobrą puentą naszego przeglądu. Niech do serca wezmą ją sobie polscy sportowcy LGBT, wśród których coming outów na razie brak. Mitchama zapytano, czy czuje obciążenie z powodu medialnego zainteresowania jego orientacją: Z pewnością nie postrzegam tego jako obciążenia i nigdy nie postrzegałem, szczególnie w sytuacji, gdy tak dużo mówi się o równych prawach do małżeństwa, jednocześnie tak mało jest jawnie homoseksualnych gwiazd sportu. Idealnie byłoby, gdyby pewnego dnia orientacja seksualna stała się tak nieistotna i nieinteresująca, jak kolor włosów, oczu czy choćby jak płeć. Pewnego dnia do tego dojdzie… Ale dopóki nie jest łatwo ujawnić się ze strachu przed prześladowaniem, utratą stypendiów czy sponsorów albo dyskryminacją w drużynie sportowej, nie przeszkadza mi mówienie o mojej orientacji. Mam nadzieję, że mój coming out pozwoli innym poczuć się bezpieczniej, poczuć, że można być sobą.

 

Tekst z nr 37/5-6 2012.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.