Amybeth McNulty, znana z „Ani, nie Anny” i „Stranger Things” ponownie podkreśla swoją biseksualność

Amybeth McNulty, najbardziej znana z roli Ani Shirley w serialu „Ania, nie Anna”, a ostatnio z epizodu w „Stranger Things” ponownie zaakcentowała swoją biseksualność!

W wideo na swoim TikToku zamieściła zdanie: „Kiedy grasz postać bi, a sama ciagle siedzisz w szafie”. Jednocześnie pokazała swoją partnerkę, która w tym samym wideo daje jej buziaka. Całość skomentowała podpisem „Cieszę się, że teraz wszystko jasne 🏳️‍🌈🤪“.

@thisisamybethmcnulty

Anyway glad its clear now🏳️‍🌈🤪

♬ how would they know bad girls club – Chris Gleason

To nie pierwszy coming out Amybeth, już w czerwcu na Instagramie pisała że jest biseksualna, a wcześniej na Twitterze dawała znaki że należy do społeczności LGBTQIA. Jak widać, tak jak w życiu musimy się ciągle outować przed nowymi osobami, tak Amybeth wychodzi z szafy oddzielnie na każdej platformie.

20-latka zdobyła liczne grono fanów grając ikoniczną rolę Ani Shirley w netflixowym serialu „Ania, nie Anna”, które z radością powitało informację że aktorka dołączy do czwartego sezonu „Stranger Things”. Po premierze okazało się że jej rola na razie jest epizodyczna, ale wszystko wskazuje na to że jej bohaterka, Vickie, będzie miała dużo większą rolę w nadchodzącym, finałowym, piątym sezonie i że zostanie dziewczyną innej queerowej bohaterki serialu – Robin.

Nie możemy się doczekać kolejnych występów Amybeth, a na razie gratulujemy swobodnego podejścia do własnej orientacji i życzymy jak najwięcej szczęścia obu dziewczynom.

„Królowa” dalej w top 10 na Netflix. Czy warto ją obejrzeć?

Czy chcieliście/chciałyście czy nie o „Królowej” z Andrzejem Sewerynem na pewno słyszeliście/słyszałyście! Mijają kolejne tygodnie od premiery polskiej produkcji o drag queens, a wciąż znajduje się on w netfliksowym „top 10”.

Serialowa baśń wzrusza scenariuszem, zachwyca kostiumami, a w jej soundtracku aż gęsto od popowych szlagierów! Koneserzy gatunku dostrzegą w niej podobieństwo do kultowych „Dumnych i wściekłych” i docenią pierwszorzędne aktorstwo (poza Sewerynem na planie pojawiła się Maria Peszek, Antoni Porowski i młodziutka Julia Chętnicka).

To projekt, który odczarowuje stereotypy o „facetach przebranych za babę”, prezentując drag nie jako homofobiczny żart, ale formę artystycznej ekspresji. Dzięki dystrybucji na najpopularniejszej platformie streamingowej trafia on również do tych, którzy o społeczności LGBT+ wiedzą niewiele, w przystępny sposób ucząc tolerancji i empatii… Zresztą, niejedna mama wolontariuszy i wolontariuszek „Repliki” dzwoniła, by z przejęciem opowiedzieć, jak to „ten nowy serial z Sewerynem” się jej spodobał.

Plakat promujący serial

 

Kto jeszcze „Królowej” nie obejrzał, niech to zrobi! I niech podeśle linka swoim bliskim, którzy do osób LGBT+ być może jeszcze muszą się „przekonać”. Ten serial może w tym pomóc! (poparte doświadczeniami!)

Olivia Colman niespodzianką obsadową w netflixowym Heartstopperze

Oglądacie “Heartstoppera”? Albo może już obejrzeliście? ❤

To w-s-p-a-n-i-a-ł-y serial na podstawie powieści graficznej Alice Oseman. Jego fabuła nie jest skomplikowana, ale chwyta za serce tak, że nie można się oderwać.


15-letni Charlie Spring jest gejem i – nie, nie odkrywa swojej homoseksualności ani nie ma z nią problemów – jest jej pewny, akceptuje siebie, problem ma natomiast z homofobią otoczenia. Tymczasem zakochuje się w Nicku, koledze ze szkoły, który uwielbia rugby.

A my, widzowie, zakochujemy się w nich obu.

Na drugim planie mamy Tao, najlepszego przyjaciela Charliego, Elle, która przeniosła się ze szkoły dla chłopców do szkoły dla dziewczyn po tym, jak wyoutowała się jako dziewczyna transpłciowa a także Tarę i Darcy, parę les… a także mamę Nicka, którą gra – uwaga – Olivia Colman!

Netflix

 

48-letnia Colman to obecnie jedna z najbardziej wziętych aktorek na świecie, zdobywczyni Oscara za “Faworytę” (2018), nominowana za “Ojca” (2020) i w tym roku za “The Lost Daughter”; słynna również m.in. z roli królowej Elżbiety II w megahicie Netflixa “The Crown”. Obsadzenie Colman w “Heartstopperze” było totalną niespodzianką – a ze strony samej aktorki niewielka w sumie rola stanowi jasną deklarację światopoglądową bycia sojuszniczką LGBT+.

“Heartstopper” z miejsca stał się wielkim przebojem. Polecamy!

(Kilka dni po premierze “Heartstoppera” na Netfliks wjechało kilkanaście finałowych odcinków “Grace & Frankie”, więc tęczowa publiczność ma ucztę 🙂 )