Paul Russell „Zmyślone życie Siergieja Nabokowa”

Muza 2013

 

 

Zbeletryzowana biografia „drugiego”, homoseksualnego Nabokowa, brata Vladimira, twórcy „Lolity”. Paul Russell, autor słynnej pozycji „Stu kochających inaczej, którzy mieli największy wpływ na dzieje ludzkości”, z drobiazgową pieczołowitością, bazując na pracach naukowych i listach samego Siergieja Nabokowa, odtwarza koleje jego losu na tle tragicznej historii Europy I połowy XX w.

Poznajemy więc dzieciństwo w przedrewolucyjnym Petersburgu, pierwsze zauroczenie szkolnym kolegą, później emigrację na Zachód, świat bohemy artystycznej Paryża (Gertruda Stein, Pablo Picasso czy Jean Cocteau, z którym połączył Siergieja romans), wreszcie szczęście u boku niemieckiego partnera Hermanna, a także samotność w bombardowanym Berlinie, gdzie Nabokow był tłumaczem w Ministerstwie Propagandy III Rzeszy. W 1944 r., prawdopodobnie ze względu na homoseksualizm, trafi ł do obozu koncentracyjnego, w którym, w wieku 43 lat, zginął.

Moje miłości zawsze wciągały mnie w zasadzkę – wyznaje (książka jest napisana w pierwszej osobie), analizując swe doświadczenia erotyczne, te młodzieńcze, tuż przed rewolucją, jak i późniejsze, gdy szukał płatnego seksu w łaźniach dla żołnierzy. Opisuje również poniżające próby „leczenia” jego homoseksualizmu, do których zmuszała go rodzina.

Jest to jeden z tych żywotów, które beznadziejnie domagają się spóźnionego czegoś – współczucia, zrozumienia, obojętnie czego – pisał po śmierci Siergieja jego brat. Niewesoła, acz fascynująca biografia. (Witold Politowicz)

 

Tekst z nr 42/3-4 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Tomek Felczak „Rozłóż nogi”

bearbook.pl 2013

 

 

Debiutancka powieść Tomka Felczaka, który w zbiorze „Zakazane miłości” Marty Konarzewskiej i Piotra Pacewicza opublikował trzy lata temu przejmujący, autobiograficzny tekst o seksie z wieloma partnerami i o doświadczeniu gwałtu, zresztą pod tym samym tytułem – „Rozłóż nogi”.

Główny bohater książki to młody mężczyzna – gej, który rozstał się z ukochanym Radkiem, stracił pracę w Polsce i przeniósł się do Aten. Ale tam nie zaczyna „od nowa”; żyje raczej z dnia na dzień, bez dalszego planu, raz po raz zatracając się w seksie, również grupowym. Czasem tylko dla przyjemności, czasem dla pieniędzy. Opisy erotyczne są dosadne, pełne kultu dla fallusa. Nasz bohater to pasyw, lubi stan, w którym jest brutalnie, intensywnie i głęboko „używany” przez facetów. Gość, który „potrafi stać się rzeczą”, przechodzącą nawet nie z rąk do rąk, tylko od penisa do penisa.

Ból istnienia, chęć nieistnienia, melancholijne stany emocjonalnego zawieszenia, lęk przed odczuwaniem czegokolwiek przeplatają się tu z opisami Grecji w kryzysie. Chłopak wspomina też swą rodzinną Łódź, liberalnych rodziców (coming out okazał się bezproblemowy) i pierwsze miłości. Mimo, że „Rozłóż nogi” bywa pretensjonalne, kolejne eskapady seksualne w pewnym momencie zaczynają nużyć (partnerzy są zawsze przystojni i hojnie obdarzeni), to jednak ten strumień świadomości brzmi autentycznie. (Arek Michalski)

 

Tekst z nr 42/3-4 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Tajemnica dziewczyny znad jeziora

El Niňo Pez (2009), Argentyna, reż. L. Puenzo; wyk. I. Efron, M. Vitale; premiera na outfilm.pl: marzec 2013 r.

 

fot. mat. pras.

 

Skomplikowana historia miłosna. Lala jest młodą dziewczyną z zamożnej rodziny. Pochodząca z Paragwaju Guayi pracuje u niej w domu jako służąca. Dziewczyny się kochają. Marzą o nieskrępowanym byciu razem, wspólne życie planują nad paragwajskim jeziorem Ypoa. Aby tam dotrzeć, potrzebują pieniędzy. Zaczynają więc od opróżnienia portfeli domowników. Już w drodze wychodzą na jaw inne, niezbyt korzystne, „szczegóły” – Lala jest w niechcianej ciąży, a za Guayi ciągnie się przestępstwo sprzed lat. Na dodatek różnice statusu społecznego dziewczyn dają o sobie znać. Mroczny fi lm drogi, chwilami thriller. Kino klimatyczne, które nie każdemu może przypaść do gustu. Skupiony, czasem wręcz oniryczny nastrój i powolny rytm jednego widza może ująć, innego – znużyć. Ale Argentyńska Akademia Filmowa była zdecydowanie na „tak” – przyznała filmowi aż 10 nominacji. Nagrodę odebrała ostatecznie Mariela Vitae za rolę Guayi. Reżyserka Lucia Puenzo jest u nas znana z innego filmu – znakomitego „XXY”, niezwykłej historii hermafrodyty. (Marcin Dąbrowski)

 

Tekst z nr 41/1-2 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Nieznajomy w Paryżu

Bad Boy Street reż. T. Verow, wyk. K. Miranda, Y. de Monterno, Francja 2012, premiera na outfilm.pl: luty 2013 r.

 

fot. mat. pras.

 

Niskobudżetowy romans w Paryżu. Claude, atrakcyjny facet w średnim wieku, wracając w nocy do domu natyka się na leżącego na ulicy, kompletnie pijanego przystojniaka. Zabiera go do domu, żeby ten bezpiecznie się przespał. Rano, zdezorientowany gość odwdzięcza się gospodarzowi „w naturze”. Brad jest Amerykaninem i zaznacza, że jest nieśmiały. Zachowuje się rzeczywiście dość dziwacznie. A więc małe zderzenie francusko-amerykańskie (Claude pojechał kiedyś do USA za facetem, ale związek się rozpadł). Brad ma głowę pełną stereotypów o Francuzach, spóźnia się na randki, ciągle odbiera tajemnicze telefony, upiera się przy noszeniu ciemnych okularów i kapelusza. Zachowuje się, jakby kogoś unikał.

Film toczy się z umiarkowaną, delikatnie mówiąc, prędkością. Ale po mniej więcej godzinie następuje ciekawy zwrot akcji, który stawia całą fabułę w nowym świetle. Trochę nieudolnie, ale jednak reżyser chciał nam coś powiedzieć. Mocnym atutem jest superciacho Kelvin Miranda w roli Brada. (Mariusz Chabasiński)

 

Tekst z nr 41/1-2 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Zatoka miłości

Rock Haven (2007), reż. D Lewis, wyk. O. Alabado, S. Hoagland; premiera na outfilm.pl” luty 2013 r.

 

fot. mat. pras.

 

18-letni Brady po śmierci ojca przeprowadza się wraz z matką do małej, nadmorskiej miejscowości, Rock Haven. Oboje są głęboko religijni. Codzienna lektura Biblii, uczestnictwo w nabożeństwie w każdą niedzielę, odmawianie modlitw przed jedzeniem i przed snem – wiara organizuje im życie.

Spokojne i monotonne życie Brady’ego nabiera kolorów, gdy chłopak poznaje na plaży przystojnego sąsiada, Clifforda. Zaczynają się spotykać, rozmawiają ze sobą, spacerują brzegiem morza… Fabuła rozkręca się, gdy matka Brady’ego próbuje swatać go z miłą dziewczyną, też z sąsiedztwa (z marnym skutkiem). Tymczasem Clifford zakochuje się w Bradym. Brady’emu chłopak też nie jest obojętny, ale przeszkodę stanowi żarliwe chrześcijaństwo.

Chłopak walczy więc z „zakazanymi“ uczuciami, szuka wsparcia u lokalnego pastora. Gdy próbuje porozmawiać z mamą, ta, zniesmaczona, chce wysłać go na leczenie. Tymczasem chłopaki postanawiają pójść na całość…

„Rock Haven” to film może trochę mało skomplikowany, może czasem zbyt oczywisty i aż nazbyt słuszny w przesłaniu, niemniej dla początkujących, bijących się z myślami („jestem gejem?!”), próbujących pogodzić homoseksualność z chrześcijańską wiarą – całkiem w porządku.

Po „Rock Haven” reżyser David Lewis zrealizował znacznie ostrzejszy „Longhorns” (patrz: „Replika”, nr 37). (Marcin Dąbrowski)

 

Tekst z nr 41/1-2 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

„Kłopoty z seksem w PRL”, Praca zbiorowa

Wydawnictwa UW, 2012

 

Praca jest podzielona na cztery rozdziały poświęcone rożnym zagadnieniom związanym z seksem w PRL – „rodzeniu nie całkiem po ludzku”, „aborcji”, „chorobom” (przenoszonym droga płciową) i „odmiennościom”. Ta ostatnia część to ponad stustronicowe opracowanie Agaty Fiedotow o rodzącym się w latach 80. XX w. polskim ruchu gejowskim (tak, to był wtedy ruch praktycznie tylko gejowski). Fiedotow analizuje ukazujące się wtedy biuletyny gejowskie (m.in. „Etap”, „Filo”), przytacza listy pisane do redakcji, opisuje nieudane próby założenia formalnej organizacji (Warszawskiego Ruchu Homoseksualnego), wspomina pierwszych działaczy – m.in. Andrzeja Selerowicza, Waldemara Zboralskiego, Ryszarda Kisiela, Sławka Starostę. Dla wszystkich zainteresowanych polskim ruchem LGBT – lektura obowiązkowa. (Mariusz Kurc)

 

Tekst z nr 41/1-2 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

„Strategie queer. Od teorii do praktyki” Praca zbiorowa

Difin 2012

 

 

Szalony tom pokonferencyjny – jeden z tych, których po polsku wciąż mało, prawie wcale. Nie tylko nadrabia polskie zaległości, jeżeli chodzi o queer, ale prowadzi badania naprzód. Nie brak tu nowatorskich spostrzeżeń. Nie brak też polskich realiów – środowiskowych i językowych. Tomek Sikora na przykład wcale nie przypadkiem używa słów queer oraz kłir. Ciekawie i w nowym kontekście analizują nasze kampanie społeczne Tomasz Basiuk i Agata Stasińska. Basiuk problematyzuje też strategię queer kontra LGBT, wychodząc poza znaną dychotomię: asymilacja/re-akcja. Ewa Majewska umieszcza za to queer w kontekście ekonomii, co poszerza odmieńczość (w popularnym ujęciu zawężaną do seksualności, a w jeszcze bardziej popularnym, wiemy – do seksu). Mamy tu też postanarchizm (w tekście Rafała Majki), mamy passing transmężczyzn (w jak zwykle inspirującym tekście Michała Pelczara) i trans u lekarza – „agenta normy” w szkicu Jej Perfekcyjności Mariusza Drozdowskiego. Mamy też squeerowaną rodzinę, u Ewy Hyży, z dziećmi, a u Katarzyny Michalczak – niemonogamiczną, bo niemonogamia prowadzi poza normatywność.

Mój ulubiony tekst to ten, który zdaje się tu nie pasować, a znajduje się na samym początku. Ulubiony dlatego, że Paweł Dybel pisze w nim to, co najchętniej głosiłabym codziennie i że pisze to jako wstęp do publikacji queer: istotą myśli Freuda nie był penis ani jego brak w sensie biologii i fizjonomii. Nie była nią w ogóle biologia. Istotą myśli Freuda było zabranie zarówno penisa, jak i jego braku stamtąd i przeniesienie w sferę fantazji. Oraz języka, czyli dyskursu i norm. W tym sensie Frued uwolnił płeć od anatomicznego determinizmu. Ta da! Ktoś jeszcze ma coś do Freuda? Nie widzę. (Marta Konarzewska)

 

Tekst z nr 41/1-2 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

„Wprowadzenie do Psychologii LGB“ red. G. Iniewicz, M. Mijas, B. Grabski

Wydawnictwo Continuo, 2012

 

To pierwsza u nas publikacja dotycząca podstawowych zagadnień psychologii LGB (lesbijek, gejów i osób biseksualnych). Co najważniejsze – autorzy/rki umieszczają te zagadnienia w polskich realiach.

„Psychologia LGB“ nie jest taką samą subdyscypilną psychologii, co psychologia kliniczna czy społeczna. Nie chodzi o odseparowanie problemów osób LGB od problemów innych ludzi, raczej o uchwycenie specyfiki tej konkretnej grupy w kontekście przemian społecznych i kulturowych. Tak więc książka porusza kwestie funkcjonowania osób doświadczających dyskryminacji, a poza tym, jak piszą autorzy/rki, do tej pory grupy mniejszościowe były pomijane w głównonurtowych badaniach psychologicznych.

Książka podzielona jest na trzy części: „Historia, perspektywy, terminologia“ (m.in. XIX-wieczny dyskurs medyczny, teoria queer, biseksualność), „Wybrane zagadnienia psychologii LGB“ (m.in. konstruowanie tożsamości, coming out, rodziny tworzone przez osoby nieheteroseksualne, doświadczanie dyskryminacji) oraz „Pomoc osobom LGB“ (m.in. psychoterapia, trening antydyskrminacyjny jako narzędzie przeciwdziałania homofobii). Ten podział sprzyja czytelni(cz)kom wchodzącym w tę tematykę. Najistotniejszy w mojej opinii rozdział to ten o normach etyczno-zawodowych psychologii LGB – od niego powinno się zacząć. W znanej mi polskiej praktyce wciąż często zapomina się (albo celowo ignoruje?) panujące na świecie standardy wiedzy o orientacji seksualnej. Dla specjalistów/ek, którzy z przymrużeniem oka traktują wpływ sytuacji wykluczenia na mniejszościowe grupy społeczne, „Wprowadzenie…“ może być kontrowersyjną lekturą. Ale dla tych specjalistów/ek, którzy znają osoby LGB i z nimi na co dzień pracują, opracowanie to jest po prostu świetną okazją do poszerzenia wiedzy. (Agata Loewe)

 

Tekst z nr 41/1-2 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Jadwiga Skirmunttówna „Pani na Hruszowej. Dwadzieścia pięć lat wspomnień o Marii Rodziewiczównie”

Wydawnictwo MG, 2012

 

Przeżyłam z nią, pod jej dachem, 25 ostatnich jej lat – tak zaczynają się wspomnienia Jadwigi Skirmunttówny o partnerce i miłości jej życia, pisarce Marii Rodziewiczównie. Otrzymaliśmy właśnie kolejne wydanie książki „Pani na Hruszowej” (pierwotnie ukazała się w 1994 r.).

Maria Rodziewiczówna (1864-1944) urodziła się w majątku Pieniuha koło Grodna. Jej rodziców w ramach represji za pomoc powstańcom styczniowym zesłano na Syberię. Po powrocie zamieszkali w Warszawie, a później w majątku Hruszowa na Polesiu, który Maria odziedziczyła w wieku 18 lat. Odtąd historia jej życia była ściśle związana z tym miejscem. Dwór Marii był dla okolicznych ziemian i dla ludu wiejskiego ośrodkiem kultury polskiej. Zakładała polskie szkoły, opiekowała się miejscową ludnością, budowała kościoły, stawiała pomniki, stworzyła system pomocy rozwijającym się majątkom. Stała się symbolem polskości na kresach wschodnich. A oprócz tego napisała trzydzieści powieści, m.in. „Straszny dziadunio”, „Lato leśnych ludzi”, a także sfilmowaną w 1987 r. nowelę „Między ustami a brzegiem pucharu”.

Niestety, ze wspomnień Skirmunttówny nie dowiemy się nic bliższego o jej wieloletniej relacji z pisarką. Poczujemy za to klimat kresów za czasów walki o polskość. Skirmunttówna dużo pisze o zaangażowaniu Rodziewiczówny w walkę z bolszewikami i Niemcami, o jej poświęceniu, poczuciu obowiązku i odwadze. Nieliczne wzmianki o sielankowej stronie życia w Hruszowej przedstawiają pisarkę jako osobę o dużym poczuciu humoru, silną i rozkochaną w przyrodzie. Maria, widziana oczami Jadwigi, jest postacią nieskazitelną. Przez całe życie oczekuje nadejścia Królestwa Bożego, hołduje wyidealizowanemu wizerunkowi Polski. Gdzie na dzisiejszej mapie poglądów sytuowałaby Marię taka postawa?

I pytanie ważniejsze: czy doczekamy się pełnej, rzetelnej biografi Rodziewiczówny, która przy całym swym „czekaniu na Królestwo Boże”, łamała obyczajowe schematy – nosiła się po męsku, a życie spędziła z dwiema kobietami? Tak, z dwiema. Druga to Helena Weychert, z którą Maria jakiś czas mieszkała nawet w Falenicy… (Dagmara Molga)

 

Tekst z nr 41/1-2 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Ewa Chudoba „Literatura i homoseksualność. Zarys problematyki genderowej w kanonicznych tekstach literatury światowej i polskiej”

Wydawnictwo Libron 2012

 

 

Książka Ewy Chudoby jest czymś pomiędzy podręcznikiem a popularyzatorską opowieścią o homoseksualności w literaturze. Całość została podzielona na Polskę i świat, w każdej z tych części otrzymujemy krótkie nakreślenie postrzegania miłości do osób tej samej płci w społeczeństwie, po czym charakterystyki najważniejszych twórców i twórczyń. Zaczyna się od Safony i Sokratesa, a potem jest m.in. Szekspir, Oscar Wilde, Colette, Genet, Virginia Woolf, Jarosław Iwaszkiewicz, Maria Dąbrowska. Chociaż historia doprowadzona jest do dzisiaj, zazwyczaj Chudoba opowiada o czasach, kiedy o homoseksualności nie można było pisać wprost, niezbędne było więc kodowanie, sugerowanie treści jedynie wtajemniczonym, czasem w sposób zaskakujący: inwerci mieli mieć silny uścisk dłoni, a lesbijki miały strzelać palcami.

Jak zawsze w takich sytuacjach pojawia się pytanie o dobór bohaterów, Chudoba zajmuje się tylko uznanymi, pomija wszystko, co nie jest kanonem. Nie ukrywa, że np. Adrienne Rich była dla niej samej odkryciem, zdradza też własne antypatie, Freuda nazywa psychoanalitycznym katem mniejszości seksualnych.

Zaskakuje natomiast jej podejście do terminologii, autorka tworzy teorię, według której homoseksualizm to pojęcie odnoszące się tylko do mężczyzn. Choć czuła na punkcie nazewnictwa, potrafi użyć anachronicznego określenia odmienne skłonności. Te mankamenty nie powinny jednak przysłonić zalet książki. (Krzysztof Tomasik)

 

Tekst z nr 40/11-12 2012.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.